Start Strona klubowa Kalendarz imprez Sklep Porsche Polska
Nazwa użytkownika Hasło Zapamiętaj mnie Zarejestruj

Strefa czasowa: UTC + 1 [ DST ]





Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 20 ] 
Autor Wiadomość
Offline
PostNapisane: 17.09.2018, 13:35 
Avatar użytkownika

Dołączył: 28.05.2015
Posty: 681
Lokalizacja: Gdynia
Nr klubowicza: 615
Chciałbym przed zimą swoje auto (daily driver) odpowiednio zabezpieczyć przed solą itp. Robicie to? Jak? Jakich specyfików używacie? Może możecie polecić zakłady, które dobrze to robią? (Trójmiasto i okolice?)

Pozdrawiam serdecznie,
Jacek




_________________

996 C4S


Góra
 Zobacz profil  
Cytuj  
Offline
PostNapisane: 18.09.2018, 15:19 

Dołączył: 12.09.2018
Posty: 33
Ciekawy wątek, fajnie jakby ktoś z doświadczeniem się wypowiedział!


Góra
 Zobacz profil  
Cytuj  
Offline
PostNapisane: 9.10.2018, 18:09 
Avatar użytkownika

Dołączył: 28.05.2015
Posty: 681
Lokalizacja: Gdynia
Nr klubowicza: 615
UP
to co, nie konserwujecie maszyn przed atakiem pluchy z solą? ;)




_________________

996 C4S


Góra
 Zobacz profil  
Cytuj  
Offline
PostNapisane: 9.10.2018, 18:40 

Dołączył: 4.09.2016
Posty: 283
Maszyny są zakonserwowane fabrycznie i nie ma co tu wymyślać. Po zimie umyć podwozie i tyle.


Góra
 Zobacz profil  
Cytuj  
Offline
PostNapisane: 9.10.2018, 18:56 

Dołączył: 7.12.2014
Posty: 342
Dodatkowo masz plastykowe osłony. Tak więc konserwacja nie jest konieczna. Chyba ze masz gdzieś uszkodzenia mechaniczne


Góra
 Zobacz profil  
Cytuj  
Offline
PostNapisane: 9.10.2018, 19:42 
Członek Zarządu PCP
Avatar użytkownika

Dołączył: 8.03.2007
Posty: 2053
Nr klubowicza: 068
no to właściciele Subaru do tablicy
na szczęście w przypadku Porsche to czynności robione z myślą o następnych użytkownikach

w Porsche od 76 (??) ocynk więc blacha fajna

warto i tu narzucić jakiś reżim serwisowy w naszych autach
na wiosnę warto umyć podwozie ze szczególnym naciskiem na ranty błotników (co rok) czy zdjąć nadkola by na końcach błotników zgarnąc to co zostało (co 3 sezony??)

w 996 UP warto pamiętac o chłodnicach i zdjęciu zderzaka i wyczyszczenie chłodnic

w swoim 993 kiedyś na wiosnę zdjąłem progi, nadkola
poleciał nowy preparat w profile zamknięte
uzupełnione zabezpieczenie antykorozyjne podwozia tam gdzie się uszkodziło

w 997 chyba ginie osłona tłumika...




_________________

Marcin
----------------
http://trzymajgaz.pl/about-me/
https://www.facebook.com/TrzymajGaz/
http://aidi.pl


Góra
 Zobacz profil  
Cytuj  
Offline
PostNapisane: 10.10.2018, 9:29 
Avatar użytkownika

Dołączył: 28.05.2015
Posty: 681
Lokalizacja: Gdynia
Nr klubowicza: 615
Dziękuję, o to mi chodziło ;)




_________________

996 C4S


Góra
 Zobacz profil  
Cytuj  
Offline
PostNapisane: 10.10.2018, 14:39 

Dołączył: 10.10.2018
Posty: 3
Cześć, w Auto Duszy konserwujemy specjalnym woskiem profile zamknięte (progi, podłużnice) oraz natryskujemy dolną część podwozia. Wosk jest bezbarwny, nie jest lepki powoduje że zanieczyszczenia nie przywierają do karoserii. Świetnie nadaje się do klasyków jak i do nowych samochodów.


Góra
 Zobacz profil  
Cytuj  
Offline
PostNapisane: 18.10.2019, 18:56 
Avatar użytkownika

Dołączył: 28.12.2018
Posty: 218
Nr klubowicza: 696
Pozwolę sobie odświeżyć temat.

Ma ktoś do polecenia jakieś miejsce w Warszawie lub okolicach?


Góra
 Zobacz profil  
Cytuj  
Offline
PostNapisane: 9.05.2020, 13:46 

Dołączył: 14.06.2018
Posty: 58
Dołączę się

Chciałbym w 997.2 zakonserwować podwozie

Możecie polecić warsztat?
PorschePana tym się nie zajmuję, w Laionie będę robił nadwozie, a gdzie podwozie?


Góra
 Zobacz profil  
Cytuj  
Offline
PostNapisane: 9.05.2020, 14:50 

Dołączył: 4.09.2015
Posty: 625
corvus napisał(a):
Dołączę się

Chciałbym w 997.2 zakonserwować podwozie

Możecie polecić warsztat?
PorschePana tym się nie zajmuję, w Laionie będę robił nadwozie, a gdzie podwozie?

A firma Krown ? Robią zabezpieczenia antykorozyjne ale konserwację też pewnie zrobią.


Góra
 Zobacz profil  
Cytuj  
Offline
PostNapisane: 16.05.2020, 22:27 

Dołączył: 7.04.2015
Posty: 937
Panowie, nie jestem profesjonalistą jednak amatorem z dość dużym doświadczeniem w remontowaniu zgniłków.
Temat trzeba podzielić na dwa główne wątki:

1) Auta "nowożytne" czyli wg. mnie w Porsche od momentu kiedy karoseria była cała cynkowana. Zakładając że ocynk jest fabryczny a nie wypalony spawarkami / szlifierkami. Wtedy wg mnie te wszystkie woski narobią znacznie więcej szkód niż pożytku. Dajcie sobie spokój, czasem nic nie robienie jest najlepszym rozwiązaniem. Kilka profili zamkniętych warto zobaczyć z różnych epok i w różnych zabezpieczeniach. Wniosek prosty, jeśli jest ocynk to każde niefabryczne maziwo jakie tam wpakujecie po pierwsze poskleja cały brud który tam sie juz dostał i dopiero zrobicie papkę. Po drugie to zacznie akumulowac cały syf który się tam dopiero dostanie i zajzajer gotowy. Pozwężacie lub pozaklejacie odpływy. Nie idź tą drogą ;-) Pamietam jak miałem kiedyś 924 które miało odprysk lakieru ca 4cm2 na progu tak że widoczny był goły ocynk. Auto było użytkowane jako daily 12 mc/rok. Po kilku latach byłem pod wrażeniem ale nic się tam nie działo.
Natomiast jeśli auto spawane i ocynku w danym miejscu nie ma to kwestia indywidualna, jednak raczej w tym miejscu warto stosować metody z pt2:

2) Auta zabytkowe, czyli przed ocynkiem. Ew. takie nowożytne gdzie fabryka się nie postarała i jakość balch powoduje że zaczynają gnić już w fabryce. Prawda jest taka że nie ma dobrego sposobu. Dlatego właśnie nikt, kto remontował zabytek dla siebie, nie jeździ w zimie nawet raz (żeby solanka tam nie wlazła).
Najlepszy artykuł na ten temat powstał już pewnie z 10-15 lat temu. Ja go zaczerpnąłem z forum MB8 (miałem skopiowany na dysk) i pozwolę sobie tutaj przytoczyć.


Cytuj:
Test środków do konserwacji profili
Autor (me: how)
Jakiś czas temu obiecałem wrzucić na forum nazwy produktów - zwycięzców testu, którego wyniki opublikować niemiecki AutoBild w zeszłym roku. Ponieważ otrzymałem kilka maili od zainteresowanych profesjonalną konserwacją, odszukałem i przetłumaczyłem tekst dot. wspomnianego testu. Jego autorem jest Gerd Cordes, dziennikarz, pasjonat i człowiek, który zagadnieniu korozji w oldtimerach poświęcił ładnych parę lat życia.
Tajemnica długowieczności i doskonałego stanu egzemplarzy z mobile.de czy ebay.de to zasługa takiej właśnie konserwacji przeprowadzanej regularnie co kilka lat. Nie wyobrażam sobie także zastosowania jakiegoś półśrodka po obudowaniu auta od początku, wiec mam nadzieję, że informacje niżej zawarte Was zainteresują i pozwolą uniknąć niemiłych niespodzianek w najbliższej przyszłości. Oto ten tekst:
Problem korozji w samochodzie można skutecznie rozwiązać, jeśli uświadomimy sobie skąd się ona bierze. A powody jej występowania są zawsze takie same: Auta z nadwoziem samonośnym rdzewieją w kierunku od wewnątrz na zewnątrz. Dlatego zewnętrznie zadbane auto z lśniącym lakierem nie zawsze jest wolne od korozji, Poniewież w pierwszej kolejności rdzewieją miejsca których nie widać: profile zamknięte.
Kwestia, czy auto było regularnie myte, czy też nie, może nie mieć tu istotnego znaczenia.
O żywocie samochodu decyduje stan wąskich i pozaginanych zamkniętych elementów karoserii. Po pierwsze już fabrycznie mogą one nie być dostatecznie dobrze chronione, po drugie to właśnie w tych miejscach zbiera się zabójcza mieszanina brudu, wody i soli.
Pierwsze próby...
Już podczas studiów temat korozji przyprawiał mnie o ból głowy. Przez trzy lata w weekendy zajmowałem się odbudową Fiata 850 Spider z roku 1968, który w zasadzie nadawał się już tylko na złomowisko Ponieważ przy konserwacji w pewnym stopniu już zardzewiałych od wewnątrz profili nie chciałem zdać się tylko na jeden produkt, postanowiłem kupić i przetestować kilka. W swoim ogrodzie ustawiłem wypiaskowane od wewnątrz puszki z przewierconymi ściankami Różne środki wtryskiwałem do lekko brązowawych już wnętrz puszek zachowując przy tym ściśle zalecenia producentów podane na opakowaniach.
Pierwsze rozczarowanie...
Po otwarciu opakowań na wiosnę rozczarowanie było naprawdę duże Nawet markowym produktom na bazie wosku polecanym w fachowej prasie nie można zawierzyć Moje przypuszczenia były następujące: substancje oparte na wosku zawierające rozpuszczalniki po kilku miesiącach wysychają Na zabezpieczonej powierzchni tworzą się drobne pęknięcia przez które woda ma bezpośredni kontakt z blachą Nic zatem z tego dobrego nie będzie, a już na pewno nie dla mojego leciwego Fiata. Pomimo, że jego remontowanie zakończeniem już jakiś czas temu, to profile w dalszym ciągu pozostawały niezabezpieczone i nadal korodowały Nie chciałem, aby lata pracy poszły na marne, więc w deszczowe dni odstawiałem auto do garażu
Olej silnikowy - sposób na rdzę...
Ponieważ z moich obserwacji wynikało, że produkty woskowe nadają się tylko do zabezpieczania pojazdów nowych, absolutnie wolnych od korozji, zacząłem eksperymentować z olejem silnikowym. W porównaniu do wosków ma on wiele zalet: wykazuje świetne właściwości penetrujące i dociera w najdalsze i najtrudniej dostępne zakamarki profili. Produkty rzadkie docierają naprawdę wszędzie, aby tam chronią metal przed rdzę Poza tym nie zawierają rozpuszczalników, dzięki czemu nie wysychają tak szybko.
Po kilku następnych miesiącach mój test wykazał, że i oleje nie są w tym względzie perfekcyjne. Powoli ale skutecznie film olejowy wypłukiwany był przez wodę dostającą się do wnętrza puszek.
Ale wiedziałem już czego muszę szukać: idealnego połączenia zalet wosków (grube warstwy) z zaletami olejów (doskonałe właściwości penetrujące), które w efekcie dałoby niepękający z upływem czasu powłokę.
A może przygotować mieszankę samemu
Próby samodzielnego stworzenia takiej mieszanki, która została przed rozprowadzeniem podgrzana i rozrzedzona także zawiodły. Uzyskana powłoka dobrze co prawda przenikała w miejsca trudno dostępne i wykazywała pewne właściwości ochronne, ale jak się później okazało daleko jej było do dobrego środka antykorozyjnego. Jak tylko słońce mocniej przyświeciło i moje puszki się nagrzały, mikstura najzwyczajniej spłynęła po ścianach testowych puszek.
Płyn zbierał się na ich dnie zatykając wywiercone przeze mnie otwory odpływowe dla wody.
Było więc jasne, że bez poprawienia przylegania warstwy ochronnej do blachy i bez dodatków o działaniu czysto antykorozyjnym, nie mam co marzyć o dobrej ochronie.
Pierwszy artykuł na temat "Ochrona antykorozyjna w Saabie 900" ukazał się w czasopiśmie wydawanym dla członków klubu Saaba. Pomimo, że już od lat pracowałem jako dziennikarz, moje weekendy spędzałem w dalszym ciągu na rozkręcaniu i zabezpieczaniu Saabów.

Pierwszy duży test dla programu telewizyjnego
W połowie lat 90-tych rozpocząłem przygotowania do nowego testu: dla programu telewizyjnego Faszination Oldtimer postanowiliśmy przetestować 15 różnych środków antykorozyjnych do profili zamkniętych. Za pojemniki testowe posłużyły i tym razem blaszane puszki. Aby różnice pomiędzy poszczególnymi produktami były bardziej widoczne, puszki po zabezpieczeniu ich od wewnętrznej, lekko podrdzewiałej strony ustawiliśmy na półtora roku na wilgotnym i trawiastym podłożu.
Na przykładzie mojego Fiata prezentowaliśmy widzom jakie szkody wyrządza rdza pod błotnikami wewnętrznymi i w profilach zamkniętych. Przy pomocy cienkiego endoskopu umieszczonego na giętkim mocowaniu badaliśmy zaatakowane profile. Półtorametrowy przyrząd pokazał jakie mogą być skutki złego doboru substancji antykorozyjnych: gruba na kilka centymetrów warstwa zabezpieczenia woskowego wymieszała się z kurzem, piaskiem i brudem ulicznym. Idealne wprost warunki dla rozwoju rdzy, ponieważ w takim otoczeniu wilgoć utrzymuje się przez bardzo długi czas.

Wynik po 18 miesiącach oczekiwań nie był zadowalający: Tylko kilka z testowanych środków może powstrzymać rozwój korozji.

środek idealny
Ten prosty test pokazał także wyraźnie jakie wymagania stawiać należy preparatom antykorozyjnym, które mają służyć do zabezpieczenia samochodu używanego, a są to:
- wysokie własności penetrujące, przenikalność do miejsc trudnodostępnych: szpar i zagięć profili
- odporność na pękanie i starzenie się powłoki
- dobra przyczepność do blachy, nawet w upalne dni
- i co najwalniejsze: antykorozyjne działanie, nawet na zaatakowanym już podłożu

Dłuższy, większy, lepszy, czyli nowy test dla magazynu AutoBild i programu telewizyjnego Ratgeber Technik sieci ARD
Po fali krytyki ze strony producentów testowanych ostatnim razem produktów i w związku z zarzutami, że test nie odzwierciedlał warunków w jakich środki te działają w praktyce w roku 1998 przygotowałem nowy, długodystansowy test. Tym razem testowaliśmy środki zabezpieczające i odrdzewiacze przeznaczone dla majsterkowiczów, ale kilka z nich sprzedawanych jest także jako produkty do użycia przy zabezpieczaniu samochodów, więc wyniki testu będą także w tym przypadku interesujące.
W tym samym czasie wspólnie z moim kolegą z czasopisma AutoBild przygotowaliśmy osobny projekt, czyli test poświęcony zastosowaniu zabezpieczeń antykorozyjnych tylko w motoryzacji.

Kompetentni partnerzy w najbardziej wiarygodnym teście wszechczasów
Chęć wsparcia naszego projektu zgłosił wydział zajmujący się ochroną antykorozyjną Urzędu ds. Badań i Kontroli Materiałów z siedzibą w Berlinie (BAM). Wreszcie pojawiły się szanse na przeprowadzenie badań „w warunkach maksymalnie zbliżonych do rzeczywistych” i niemożliwe już będzie podważenie wyników testu.
Do przeprowadzenia obu doświadczeń pozyskaliśmy kompetentnych partnerów. Test dla telewizji przeprowadził renomowany Instytut ds. Badań nad Ochroną Antykorozyjną z Drezna, a do badań samochodowych jako partnera wybraliśmy Wydział Chemii Uniwersytetu w Oldenburgu.
Warunki zbliżone do rzeczywistych
Test na oldenburskiej uczelni miał dać jasną odpowiedź na następujące pytanie: co może zrobić właściciel używanego samochodu, aby powstrzymać już występującą w profilach korozję. Które środki spełnią swe zadanie. Tłuszcze, woski a może właśnie uniwersalne odrdzewiacze przeznaczone dla majsterkowiczów
Warunki testowe przygotowane zostały bardzo skrupulatnie: pojemniki są teraz w kształcie progu samochodowego i mają długość ok. 60 cm, od wewnętrznej strony widoczny jest rdzawy nalot.
Istotna różnica w stosunku do poprzednich testów polega na tym, że w okresie zimowym do pojemników wstrzykiwany będzie regularnie czteroprocentowy roztwór soli. Ta słona mgiełka z powodzeniem będzie imitować na przyuczelnianej łące warunki jakie panują na drogach i autostradach.
Aby wykluczyć przypadkowość dla każdego z testowanych produktów przewidzieliśmy trzy pojemniki. Każdy z nich otworzymy i ocenimy po upływie roku.
W czasie tych trzech lat, kiedy to pojemniki stały na polu, publikowałem artykuły dotyczące testu. Regularnie, wraz a kolegą odwiedzaliśmy uczelnię w Oldenburgu. Czasem tylko po to, żeby zajrzeć endoskopem do wnętrza 20 profili, a raz w roku, aby otworzyć wszystkie i zabrać je do Hamburga celem dokonania dokładnej oceny. I tym razem endoskop okazał się bardzo pomocny. Na długo przed wystąpieniem perforacji mogliśmy dokładnie śledzić rozwój korozji wewnątrz i dokonywać wstępnych ocen i porównań.

Wyniki
Wynik po trzech latach badań jest jednoznaczny. Miejsce 1. i 2. dla tłuszczy antykorozyjnych. Oba produkty pochodzące z małych firm są znane tylko w środowisku pasjonatów i hobbystów. Zabezpieczone markowymi woskami, olejami i odrdzewiaczami profile były tak silnie skorodowane, że trzeszczały przy podnoszeniu. Niektóre z nich po prostu rozsypywały się w rękach.

Miejsce 1. - Korrosionsschutzfett, producent: Mike Sanders
To produkt opracowany przez budowniczego karoserii, inżyniera i restauratora zabytkowych samochodów z landu Schleswig-Holstein. Przed zastosowaniem musi został podgrzany do temperatury 110 st. C. Sanders sprzedaje także osprzęt: garnki oraz pistolety z pojemnikiem utrzymującym wysoką temperaturę preparatu podczas procesu nakładania.
Test wykazał wyśmienite działanie antykorozyjne i bardzo dobre właściwości penetrujące.
Po trzech latach nie stwierdziliśmy rys na powłoce. Tłusty film pozostawał przez cały czas na swoim miejscu. Wynik w teście: wzorowy.

Miejsce 2. - Siegafett, producent: Gerd Monnich
Także drugie miejsce dla produktu tłuszczowego. To również kompozycja własna właściciela salonu samochodowego Citroena z Fryzji, znana i ceniona wśród właścicieli oldtimerów z rejonu póqnocno-zachodnich Niemiec.
Po trzech latach pod warstwą ochronną pojawiła się lekka korozja, a szary na początku tłuszcz zmienił w niektórych miejscach barwę na bryzową. Miejscami solanka wypłukała film, jednak mimo to, w porównaniu do większości wosków preparat stanowi dobrą ochronę.

Podsumowanie:
-test wykazał, że profesjonalnie przygotowane preparaty na bazie tłuszczy mogą dać bardzo dobre rezultaty. Aby dobrze rozprowadzić warstwę ochronną należy jednak użyć odpowiedniego sprzętu
-w warunkach zbliżonych do rzeczywistych, czyli przy działaniu solanki na już lekko skorodowany materiał stwierdziłem słabe, długofalowe działanie ochronne wosków, szczególnie w miejscach trudnodostępnych
-produkt woskowy o nazwie Teroson HV 400 uzyskał 3. miejsce i okazał się najlepszy z tej grupy dystansując wyraźnie rywali.
-uniwersalne odrdzewiacze okazały się absolutnie nieskuteczne, zarówno w teście samochodowym jaki i badaniach dla ARD.

Tutaj plan konserwacji dla modelu W123 sedan i model T:




Kolega Colos rozszerza temat:
Jeśli chodzi o środek do konserwacji profili zamkniętych to jednym z najlepszych w Europie i śmiem twierdzić , ąe nie tylko jest środek Firmy Teroson Terotex HV 400. (...) Jest to specyfik drogi.
Można zastosować środek firmy VOSS dostępny w sklepach CSV który nazywa się ML TRANSPARENT w opakowaniach 1,0 l. (nie daj się namówić na opakowania 0,5 l w sprayu, jest tylko półśrodek jak każdy produkt w sprayu). ML-a dostaniesz bez problemu w każdym sklepie CSV.
Pamiętaj o tym , że konserwacja profili zamkniętych (tłusta konserwacja) jest wykonywana na samym końcu po lakierowaniu!!!
Jeśli chodzi o zabezpieczenie wymienianych elementów i podwozia procedura wygląda tak:
Wszystkie elementy wymieniane należy wyczyścić do "gołej" blachy. Moim zdaniem również te kupione - nowe (czarne) . Jeśli były wstawiane reperaturki należy wyczyścić wstawione reperaturki i miejsca sąsiadujące z nimi (tam gdzie powłoka została zniszczona w wyniku wysokiej temperatury od zgrzewania czy spawania). Dotyczy to również progów i miejsc gdzie zostały przyspawane. Czyścić należy papierem ściernym SIA P120 jeśli będziesz robił to ręcznie , jeśli maszynowo może być P100 , a nawet P80. Polecam materiały ścierne SIA ponieważ znam je dokładnie i wiem jakie pozostawiają rysy , a te zbyt głębokie pojawią się w późniejszym czasie na lakierze nawierzchniowym. Jeśli dopatrzysz się ubytków zabezpieczenia fabrycznego podwozia (odpryski konserwacji i ogniska korozji) To wyczyść to miejscowo do "gołej" blachy.
Jeśli będziesz miał wyczyszczone już wszystko należy to dobrze odtłuścić jakimś agresywnym zmywaczem silikonowym (w RM-e nazywa się PK 900). Na tak przygotowane miejsca należy nałożyć grunt antykorozyjne (w miejsce fabrycznej kataforezy) . Polecam grunt firmy RM , który nazywa się EUROXY. Utwardzacz nosi taką samą nazwę. Do kompletu należy dodać 40% rozcieńczalnika FR 500. Euroxy jest środkiem drogim ale bardzo wydajnym!!! Jeśli auto naprawiałeś częściowo to wystarczy Ci z powodzenie 0,5 l w komplecie (tzn. 0,5 l gruntu Euroxy , 0,25 l utwardzacz Euroxy i 0,2 l rozcieńczalnika FR 500) . Jeśli połączysz te wszystkie produkty masz jakieś 7 do 8- miu godzin na to żeby nanieść to na oczyszczone elementy. Nanosi się to pistoletem lakierniczym najlepiej z dyszą 1,4 mm tylko w jednej cieniutkie warstwie.
Po około 35-40 minutach możesz przystąpić do nanoszenia kolejnych powłok.
Na podwozie w zagruntowane miejsca Terotex 3000 w wersji drogiej lub KS 1000 w wersji tańszej (ten drugi środek dostaniesz w sklepach CSV) , na pozostałe części karoserii np. szpachlę lub podkład. Jeśli czas od nałożenia Euroxy przekroczy 40 minut to przed nakładaniem kolejnych powłok na elementy karoserii (poza podłogą) powierzchnię należy zmatować włókniną 320 (bordową).
Jeszcze jedna bardzo ważna sprawa. Wszystkie spawy na reperaturkach muszą być koniecznie ciągłe!!! Blacharz nie będzie chciał tego zrobić tłumacząc się , że jeśli zrobi ciągły spaw to blacha się mocno zniekształci ("pofaluje się") i będzie miał rację. Tylko nie tak do końca. Ponieważ można pospawać spawem ciągłym przynajmniej na dwa znane mi sposoby i blacha się nie zniekształci. Pierwszy z nich polega na tym , że spawa się punktów co około 8 do cm , następnie odczekuje się aż blacha całkiem wystygnie i spawa się punktowo po środku powstałych odcinków. I znowu czeka się do całkowitego wystygnięcia blachy i znowu spawamy punktowo po środku powstałych odcinków. Tą czynność należy powtarzać tak długo aż powstanie ciągły spaw. Jest to pracochłonne i czasochłonne ale niestety konieczne. Drugi sposób jest zdecydowanie krótszy ale wymaga sprzężonego powierza. Jest ono potrzebne do chłodzenia spawów co znacznie skraca ten proces. (...)

http://www.forum.w114-115.org.pl/viewto ... B3w#p49757


Góra
 Zobacz profil  
Cytuj  
Offline
PostNapisane: 16.05.2020, 22:42 
Członek Honorowy
Avatar użytkownika

Dołączył: 10.03.2007
Posty: 3887
Lokalizacja: Warszawa
Nr klubowicza: 029
Wiedza przeogromna.
Chyba najdłuższy post w historii Forum.
Przeczytałem cały.




_________________

były: 911 - T'73, S'77, SC'81, turbo look'84,
targa'88,
Boxster - 98
------------------
996 - 01


Góra
 Zobacz profil YIM  
Cytuj  
Offline
PostNapisane: 16.05.2020, 23:04 

Dołączył: 7.04.2015
Posty: 937
Jeszcze mogę dopisać w temacie napraw blacharskich i w konsekwencji późniejszej korozji pomiędzy warstwami blach (np. tam gdzie warstwy progów są złączone zgrzewami lub spawami punktowymi). Jedyne rozwiązanie które wygląda na skuteczne (nie mam doświadczeń z wieloletnim późniejszym eksploatowaniem żadnego auta) i które gdzieś wypracowałem na przestrzeni lat to pasta Europax. Cholernie droga, niedostępna w polsce i nikt tego nie stosuje. Działa to tak że jak składasz 2 blachy na zakładkę (np. próg środkowy + zewnętrzny) to smarujesz tą pastą. Podczas spawania ona się topi i rozprowadza a także z tego co pamietam (Dawno nie używałem) coś się w niej wypala i zostaje miedź.
Efekt rewelacja, ale w praktyce nie znam blacharza któremu by się chciało.

https://www.ebay.co.uk/itm/EUROPAX-WELD ... 2409530415


Góra
 Zobacz profil  
Cytuj  
Offline
PostNapisane: 17.05.2020, 9:51 

Dołączył: 6.10.2013
Posty: 802
Europax , to pasta na bazie miedzi, smar , mydło się wypala, miedź zostaje.
Nie wiem czy zwróciłeś uwagę, że współczesne samochody mimo, że ocynkowane są zabezpieczone antykorozyjnie np. przekroje zamknięte grupa BMW to dalej robi.
Specjalne środki do przekrojów zamkniętych, na bazie wosków, bezbarwne i niewidoczne na pierwszy rzut w mojej opinii niczego nie zapychają , gdyż nośnikiem ich jest rozpuszczalnik, który po dozowaniu odparuje, a powłoka zabezpieczająca jest bardzo cienka i bezbarwna.
Zwróć uwagę, że współczesne samochody, te ocynkowane również mają problem z korozją, więc teoretycznie ok, ale praktycznie kilkuletnie samochody potrafią rdzewieć.


Góra
 Zobacz profil  
Cytuj  
Offline
PostNapisane: 17.05.2020, 10:58 

Dołączył: 7.04.2015
Posty: 937
Kubuś72 napisał(a):
Nie wiem czy zwróciłeś uwagę, że współczesne samochody mimo, że ocynkowane są zabezpieczone antykorozyjnie np. przekroje zamknięte grupa BMW to dalej to robi


Jasne ale w fabryce nakladaja to w zupelnie innych warunkach na calkowicie nowe powierzchnię. Nie robia „zastoin” z tych srodkow w dolnych czesciach profili co w warunkach warsztatowych jest nie do uzyskania. Oni maja wytestowana, powtarzalną technologię. No i odnosze wrazenie ze te srodki fabryczne jednak sa zupelnie inne niz te dostepne na rynku. Nadal twierdze ze nakladanie nowej warstwy na uzywany nie uszkodzony wczesniej nowoczesny samochod zrobi wiecej zlego niz dobrego.


Góra
 Zobacz profil  
Cytuj  
Offline
PostNapisane: 19.05.2020, 8:57 

Dołączył: 6.04.2008
Posty: 316
Lokalizacja: W-wa
Nr klubowicza: 114
Kilka luźnych uwag z mojego własnego doświadczenia:
- Krown. wg. mnie technologia skuteczna dla zabytków, ale ja z niej raczej nie skorzystam bo mam problem z tym, że preparat nie zasycha do końca i oblepia się piaskiem i pyłem. Z punktu widzenia estetyki - duży minus.
- generalnie dobrze odrestaurowane zabytki wody deszczowej się nie boją. Zawsze wyjeżdżam kiedy mam ochotę nawet jak jest deszcz lub po deszczu. W autach odbudowanych wiele lat temu bąbli ani perforacji nie mam. Moja procedura jest prosta, odstawiam do garażu auta spłukane i wytarte. Wszelkie ubytki lakieru od uderzeń kamieni uzupełniam lakierem z wykałaczki (nie pędzelka). Zostawiam lekko uchyloną szybę dla ewakuacji wilgoci z wnętrza.
Miejsca wypiaskowane w czasie eksploatacji (np. nadkola) myję regularnie i uzupełniam Brunoxem epoxy -swietny preparat, łatwy w aplikacji.

No i najważniejsze - nigdy niczym odbudowanym nie wyjeżdżam od pierwszej do ostatniej soli zimy.

- Jedenastkami 997 i 991 przejeździłem z 15 kolejnych zim "nacodziennie". Korodują blachowkręty, dekielki felg, nakładki ozdobne na progach. Cierpią aluminiowe chłodnice i sondy lambda, ale generalnie nic dramatycznego się nie dzieje. Trzeba jedynie regularnie spłukiwać całe auto i podwozie na myjni samoobsługowej.




_________________

Klubowicz nr 114


Góra
 Zobacz profil  
Cytuj  
Offline
PostNapisane: 28.05.2020, 13:02 

Dołączył: 17.03.2007
Posty: 2023
Czy koszt do 3000 za zabezpieczenia podwozia ze ściąganiem baku i tylnego zawieszenia, malowaniem tego zawieszenia to typowa cena?


Góra
 Zobacz profil  
Cytuj  
Offline
PostNapisane: 28.05.2020, 19:34 

Dołączył: 7.04.2015
Posty: 937
Cholernie ciezko powiedziec ;)
Nawet przy typowej robocie roznica jest cholerna (porownaj warsztat „u Wieśka” z ASO) a co dopiero przy tak nietypowym zleceniu.
Do tego pytanie czy w tym zawiera sie jakies usuwanie korozji istniejacej, czy ponprostu przeleca podwozie kercherem i trysna nowy „baranek”


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk


Góra
 Zobacz profil  
Cytuj  
Offline
PostNapisane: 29.05.2020, 15:06 

Dołączył: 17.03.2007
Posty: 2023
and6412 napisał(a):
Cholernie ciezko powiedziec ;)
Nawet przy typowej robocie roznica jest cholerna (porownaj warsztat „u Wieśka” z ASO) a co dopiero przy tak nietypowym zleceniu.
Do tego pytanie czy w tym zawiera sie jakies usuwanie korozji istniejacej, czy ponprostu przeleca podwozie kercherem i trysna nowy „baranek”


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk


Oddałem tutaj za namową mojego mechanika(najlepszego jakiego do tej pory spotkałem i mogę uczciwie Go polecić, swoją drogą robił ostatnio kolektory do 991 Turbo: https://www.facebook.com/archousewma/ph ... =3&theater), będzie oczyszczane i konserwowane w tej firmie: https://www.facebook.com/pg/SerwisTG/ph ... e_internal
Ma to potrwać tydzień, dam znać o efektach, 3mam kciuki, żeby dobrze wykonali swoją pracę, jako że warsztat znam tylko z polecania, nie jest pewien czego dokładnie się spodziewać i trochę obawiam się efektów, a dokładnie, że coś nie tak będzie z zawieszeniem po skręceniu.


Góra
 Zobacz profil  
Cytuj  
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 20 ] 

Strefa czasowa: UTC + 1 [ DST ]




Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Skocz do:  
Ostatnie posty forum PCP








Przyklejone




English information
Ostatnie posty publicznego forum