Dzień dobry,

Porsche 911 996,przy gorącym silniku kiedy temperatura płynu oscyluje w okolicach 95 stopni Celsjusza zaczyna stukać w przednim zawieszeniu (wiem , że to dziwne). Przy temperaturze silnika niższej np. 85 stopni nic nie słychać, a im wyższa temperatura tym głośniejsze stuki z przedniego zawieszenia przypominające uszkodzoną maglownocę lub końcówki drązka stabilizatora. Czy ktoś spotkał się z czymś podobnym? Z góry dziękuję za porady

na postoju? 😉 napisz coś więcej w jakiej sytuacji zaczyna stukać

Nawiedzone auto a może to pierwszy bieg wentylatorów się załącza i obracając się stuka o coś?

_________________

Maciej
996.1 C4
IG: matcheyrc
YT: https://www.youtube.com/c/AdHocCars

I u mnie stuka, choć nie wiem czy to ten sam stukot. U mnie jest, czasem i nie znajduję związku z temperaturą, drażniące dyndolenie, tak jak często łącznik stabilizatora stuka. Podczas raczej wolnej jazdy, bez wyraznego związku z wertepami.
Maglownica, drążki, końcówki, łączniki, wahacze (unibole) są ok. po części nowe na zapas raczej. Może jakiś luz w kolumnie kierowniczej ? Swego czasu wyczaiłem mały luz w mocowaniu prawego reflektora. Skasowałem, przestało, ale wróciło. I chyba tak już będzie....czasami, nie wiadomo kiedy. 😠

_________________

były: 911 - T'73, S'77, SC'81, turbo look'84,
targa'88,
Boxster - 98
------------------
996 - 01

Stukają klocki hamulcowe.

Ba... gdyby to stukały klocki/ zaciski/jarzma, to już dawno by nie stukały !

_________________

były: 911 - T'73, S'77, SC'81, turbo look'84,
targa'88,
Boxster - 98
------------------
996 - 01

U mnie jest stukanie na drobnych nierównościach (jest dobre angielskie słowo na ten odgłos : rattle), tak jakby maglownica, ale zawsze po mocnym nagrzaniu (temp. płynu ok.95 stopni). Maglownica powinna dawać odgłosy zawsze , niezależnie od temperatury płynu chłodzącego. Jest ewidentny związek przyczynowo-skutkowy pomiędzy wysoką temperaturą płynu a tym stukaniem. Mam swoją teorię na ten temat. Tam z przodu są trzy chłodnice i pewnie od nich nagrzewa się jakiś element, metal się rozszerza i coś o coś się obija. Tylko nie wiem co. Kiedy jadę w trasie i mam temperaturę ok. 85 stopni wszystko jest ok. Wymieniłem wahacze przednie wzdłużne i poduszki stabilizatorów i dalej "grzechocze. Klocki to nie są, gdyż trzymam hamulec wjeżdzam na nierówność i dalej słychać stukanie. Mimo wszystko obstawiam magiel. Może ten płyn od wspomagania jest w komorze silnika (nad silnikiem) i się nagrzewa i oddziaływuje na przekładanię?

Jakby sprzedawcy byli w porządku (a nie sprzedawali jedynie wymuskane dla oka auto), gdzie są spalone rezystory chłodnic, przedmuchane uszczelki kolektorów i urwane śruby tamże, połamane plastiki pod zderzakiem etc. to życie byłoby piękniejsze. No nic, jest jak jest, a wad ukrytych w bród