|
|
|
|
|
|
POZnan* International Porsche Festival - X Jubileuszowy Zlot Porsche Club Polska
|
Poznań 2009.
|
A większą mi rozkoszą podróż niż przybycie (Leopold Staff, poeta)
Z pewnością ta myśl towarzyszyła niejednemu właścicielowi Porsche, który wyruszył na jubileuszowy – X Zlot Porsche Club Poland - POZnan* International Porsche Festival zorganizowany przez Porsche Club Poland i Automobilklub Wielkopolski. Dzięki temu wyjątkowemu wydarzeniu ponad 100 pięknych, sportowych samochodów z kraju i całej Europy zjechało do Wielkopolski. Pierwsze nieformalne rozpoczęcie POZnan* International Porsche Festival miało miejsce w.... Strykowie. Tam właśnie ściągnęły trzy zorganizowane grupy z południowej, wschodniej oraz północnej Polski, aby w samo południe wyruszyć III Ogólnopolską Kolumną Porsche Club Poland Autostradą A2. Imponująco wyglądała kawalkada około 30 samochodów Porsche, gdy majestatycznie sunęły 200 km autostradą, korzystając po drodze z udostępnionych przez Autostradę Wielkopolską bramek „For Porsche Only”.
Jednak oficjalne zlot rozpoczął się w Wielkopolsce, 911-ki, 912-stki, 914-stki, 924-ki, 944-ki, 968-ki, 356-ki, Boxtery, Cayenne i Caymany w przepięknej kawalkadzie pilotowanej przez Policję i Straż Miejską podjechały pod Kórnicki Zamek. Przybyłe, wspaniałe samochody Porsche stały się kulminacyjnym momentem trwającego tam „Kórnickiego pikniku motoryzacyjnego PORSCHE”, który swoimi występami uświetniały m.in. dziecięcy chór Tutti Santi, wojownicy prezentując pokaz walki Taekwondo, a także inspirujący pokaz mody agencji Avocado.
|
|
|
Porszaki tradycyjnie w trasę zlotu wyruszyły z rampy honorowej, którą tym razem umieszczono w malowniczej scenerii Kórnickiego Zamku. Do uczestników, mimo jeszcze dziennej pory, wyszła zwabiona dźwiękiem silników Porsche sama Teofilia z Działyńskich Szołderska-Potulicka, zwana przez współczesnych Białą Damą... Ona to wspólnie z Prezesem Automobilklubu Wielkopolski – Robertem Werle, Prezesem Porsche Club Poland – Jackiem Myrcha, Burmistrzem Kórnika – Jerzym Lechnerowskim, Dyrektorem Porsche Centrum Poznań – Maciejem Jakubowskim, Wiceprezesem Porsche Club Poland – Marcinem Mazurkiem oraz Wiceprezesem Porsche Club Poland - Dyrektorem POZnan* International Porsche Festiwal – Darkiem Krupą, startowała załogantów. Tym razem piątkowy etap zaplanowany został jako Rajd Turystyczny pod hasłem „Urokliwe okolice Poznania”. Trasa wiodła po malowniczych okolicach Kórnika, Rogalina, Mosiny i Puszczykowa, aby stamtąd drogą zwaną „grajzerówką” zaprowadzić zlotowiczów na metę pierwszego etapu, czyli Tor „Poznań”.
Z Kórnika, zgodnie z itinererem, czyli graficznym opisem trasy, Porszaki udały się pod Pałac w Rogalinie, gdzie w pięknej scenerii pod dostojnymi murami rezydencji b. Prezydenta Polski Edwarda Bernarda Raczyńskiego odbyć pierwszą próbę sprawnościową. Z Rogalina przy sporym zainteresowaniu okolicznych mieszkańców, którzy licznie stali wzdłuż trasy zlotu, załogi udały się do Mosiny na „Konkurs Elegancji”. Najbardziej elegancki samochód, czyli Porsche 911 Turbo Cabrio, uhonorowany został statuetką „Eleganta z Mosiny” oraz unikatową monetą „Jednego Mosina” wydaną na cześć istnienia Rzeczypospolitej Mosińskiej, czyli proklamowanej w 1848 roku niepodległości Rzeczypospolitej Polskiej z tymczasową stolicą w Mosinie. Z Mosiny trasa zawiodła uczestników do Muzeum A. Fiedlera. Eksponaty znajdujące się w niepozornych uliczkach Puszczykowa zaskoczyły z pewnością nie tylko przyjezdnych, bowiem mało kto zdawał sobie sprawę, że w Ogrodzie Kultur i Tolerancji „zwodowany” został rok temu legendarny żaglowiec Krzysztofa Kolumba - Santa Maria, wykonany w skali 1:1. Uroczystego przecięcia wstęgi dokonał sam Krzysztof Kolumb, książę de Veragua, potomek w linii prostej słynnego odkrywcy. Plotka niesie, że Książę przyglądał się również przybyłym do Muzeum Porsche, ale dostrzec mogli go tylko najbardziej spostrzegawczy.
|
|
|
W centrum Puszczykowa, nieopodal powstającego właśnie rynku, na właścicieli pięknych, sportowych samochodów czekały kolejne wrażenia sportowe. Z okazji Zlotu władze Puszczykowa zamknęły główną ulicę miasta, aby kierowcy mogli zademonstrować mieszkańcom prawdziwe możliwości osiągów silnika drzemiącego pod maską samochodu Porsche. Całość widowiska była komentowana przez spikera - animatora, przybliżającego widzom szczegóły dotyczące załogi i poruszającego się auta. Tłumy widzów i pełne emocji, widowiskowe przejazdy samochodów potwierdziły, że takie wydarzenia ożywiają miasto a kierowcom dostarczają wiele emocji.
Ostatnim miejscem krótkiego postoju stał się „Pałac Greisera”, w którym mieści się Dyrekcja i Muzeum Przyrodnicze Wielkopolskiego Parku Narodowego. Mimo, iż tego dnia nie było czasu na dokładne zwiedzanie, to Muzeum stało otworem dla uczestników rajdu turystycznego „Urokliwe okolice Poznania – Bliżej” odbywającego się w dniu następnym. Piątkowe zmagania zakończono próbą sportową na Torze „Poznań”, od tego też miejsca rozpoczęto drugi dzień zlotu, czyli to co „Porszaki” lubią najbardziej. Nie ma bowiem lepszego w Polsce miejsca dla tych aut, jak jedyny w kraju w pełni profesjonalny tor wyścigowy.
|
|
|
Tor „Poznań” przywitał uczestników POZnan* International Porsche Festival ... badaniem głośności wydechów, na szczęście okazało się, iż nawet przerobione układy mieściły się w przewidzianych normach. Po powitaniu i krótkiej odprawie zawodnicy rozjechali się na miejsca swoich prób sprawnościowych. Zgodnie z harmonogramem każda grupa miała dwie godziny na dwukrotne przejechanie każdej z prób sprawnościowych oraz dwie godziny jazdy po torze. Mimo, iż próbą na „Klombach”, „Kartingu” i „Ciężarówkach” nie brakowało spektakularności, to zdecydowanie najwięcej emocji zapewniał Tor „Poznań”. Uczestnicy po odbyciu krótkiego szkolenia z bezpieczeństwa i techniki jazdy pod okiem instruktorów - utytułowanych mistrzów kierownicy, wytrwale ćwiczyli zawiłe tajniki sportowej jazdy, a następnie sami doskonalili świeżo nabyte umiejętności. Smaczku dodawały trudne warunki atmosferyczne – mokra nawierzchnia nie wybaczała błędów. Po kilku wypadach „na zielone” i „bączkach”, zawodnicy szybko docenili uwagi instruktorów i zalety prawidłowego toru jazdy. Niektórzy, nawet mimo niesprzyjającej aury, wyrównali swoje życiowe rekordy na suchej nawierzchni. Gratulacje!
Pogoda zdecydowanie nie sprzyjała przebywaniu na wolnym powietrzu, ale organizatorzy pomyśleli i o tym, rozstawiając w parku maszyn olbrzymi (525m2) namiot firmy POL-PLAN. Namiot bez problemu zdołał pomieścić nie tylko kibiców, ale również stanowiska do wyścigów wirtualnych firmy WINMAR Komputery. Komputerowe rozgrywki cieszyły się sporą popularnością rozgrzewając szczególnie tych, którzy zostali zwycięzcami w konkursach Radia ESKA i konkursach organizowanych na trasie przejazdu w Puszczykowie i Mosinie. Nagrodami bowiem były przejazdy Klubowym Porsche GT3 Cup! Niestety po kilku okrążeniach próbnych okazało się, że mokry asfalt i pucharowa opona typu slick nie są dobrym połączeniem i reszta przejazdów Taxi Co-Driving zostało wykonanych przez Porsche 964 RSR 911 CS. Pomimo napędu na cztery koła i deszczowych opon niełatwo było utrzymać auto w prawidłowej trajektorii. Liczne „boki”, kontrolowane poślizgi i gwałtowne dohamowania powodowały, iż pasażerów na przemian opanowywały zachwyt i przerażenie. Jednak w momencie wysiadania na twarzach wszystkich lokatorów „prawego” gościł tzw. „klasyczny banan” czyli uśmiech „od ucha do ucha”.
|
|
|
Uczestnicy Zlotu oraz zaproszeni goście VIP po sportowych emocjach mogli odpocząć i posilić się w specjalnym namiocie PORSCHE (250m2), gdzie w miłym towarzystwie, przy przekąskach burzliwie komentowano sportowe wyczyny uczestników. Na „szybką kawkę” i „ciacho” zapraszał z kolei namiot ekipy Pucharu 924.pl. Kierowcy modelu 924/944 licznie obecni na imprezie chętnie opowiadali, przy kubku gorącego napoju, o tajnikach i ciekawostkach tego modelu.
Dla najmłodszych przygotowano atrakcje w postaci trampolin, dmuchanej ośmiornicy ze zjeżdżalniami oraz obowiązkowej waty cukrowej. Specjalnymi Gośćmi imprezy były dzieciaki z zaprzyjaźnionego Domu Dziecka w Kórniku-Bninie, nad którym nieformalny patronat objęła Akademia Sportowej Jazdy Porsche Automobilklubu Wielkopolski oraz Porsche Club Polska. Dzieciaki nie przyjechały na tor z pustymi rękami - wspaniałe dzieła młodych artystów stały się trofeami dla startujących w licznych konkurencjach sportowych. Sportową sobotę uczestnicy zakończyli bankietem w Hotelu 500***, podczas którego nagrodzono najlepszych pucharami. Do białego rana gości zabawiał fantastyczny zespół KOKA oraz A.R.I.
|
|
|
W niedzielę Uroczystą Paradą Porsche zakończono POZnan*International Porsche Festival – IX Zlot Porsche Club Polska. Zlotowicze w samo południe wyruszyli z parkingu Hotelu 500*** w Tarnowie Podgórnym na Rynek Starego Miasta w Poznaniu. W paradzie udział wzięło około 40 samochodów pilotowanych przez Safety Car zapewniony przez Porsche Centrum Poznań. Przejazd takiej ilości Porszaków budził duże zainteresowanie obserwatorów, zaś „Porsche Parking” na płycie Rynku stał się tłem wielu sesji fotograficznych. Uczestnicy Zlotu pożegnali się ze sobą oraz gościnnym Poznaniem, tradycyjną kawą i „słodkim” w stałym już miejscu spotkań Porsche Club Polska - Restauracji „Dom Vikingów”.
Takie zloty najlepiej pokazują, że dla właścicieli Porsche to nie tylko samochód, ale przede wszystkim pasja i to właśnie ona przyciąga rok rocznie ponad setkę posiadaczy tych samochodów do Poznania. Porsche to nie tylko maszyna, to ziszczenie dziecięcych marzeń i snów, które nagle stały się materią niezwykle pięknych kształtów, stojącą pod oknem, gotową wyruszyć w każdej chwili „po chleb na kolację” ze swoim właścicielem. Ale o tych pasjach najlepiej opowiedzą sami uczestnicy Jubileuszowego Zlotu Porsche Club Poland.
|
Darek Krupa organizator wielu imprez PCP, m.in. Pomysłodawca i organizator Akademii Sportowej Jazdy Porsche, obecnie Członek Zarządu PCP i Dyrektor X Zlotu PCP.
“Pasja, pasja Porsche od zawsze, najpierw miłość platoniczna, a w momencie kiedy się pojawiły możliwości finansowe, miłość spełniona. W tym momencie jeżdżę już swoim trzecim Porsche, jest to Porsche 911 Carrera 4, 20-letni samochód, piękny klasyk, który daje mi olbrzymią radość z obcowania z nim. Poza jazdą zajmuje się też organizowaniem różnego typu imprez, m.in. POZnan* International Porsche Festival, X Jubileuszowy Zlot Porsche Club Poland organizowany jest pod moją dyrekcją. Do tego w ramach Automobilklubu Wielkopolski cykliczna impreza – Akademia Sportowej Jazdy Porsche, której byłem pomysłodawcą którą przy przychylności władz Automobilklubu udało się zrealizować. Dźwięk silnika, pasja, sportowe emocje, bezkompromisowość osiągów i bezkompromisowość konstrukcji zawsze była dla mnie wyznacznikiem jakości. Porsche jest jednoznacznie kojarzone z jakością, sportem i bezkompromisowością, dlatego Porsche i żaden inny samochód. Organizując imprezy, mam coraz mniej czasu na spełnianie swoich pasji, bo rzeczywiście organizacyjnie jest bardzo dużo rzeczy do realizacji, a funkcja jaką sprawuje wymaga ode mnie dużego zaangażowania. Niemniej dosyć dobre czasy udało mi się wykręcić na torze, jadąc 20-letnim samochodem na 100 kierowców zajmuje w tym momencie 10-11 lokatę co jest doskonałym osiągnięciem. Natomiast próby sprawnościowe, które również w trakcie trwania zlotu są rozgrywane zaraz mam zamiar zrobić, do tej pory nie miałem czasu, a została jeszcze godzina zlotu. Z marzeń to chciałbym w swojej kolekcji mieć 356 cabrio z 1963 roku – białe.”
Grzegorz Pakuła żółta Porsche 911 S.
Samochód klasyczny jeśli chodzi o sylwetkę, typowe Porsche łatwo rozpoznawalne przez fanów tej marki. Pochodzi z 1975 roku jest więc już właściwie zabytkiem. Nie ukrywam, że nie został w pełni zachowany w oryginalnym stanie, bowiem poprzedni właściciel zrobił w nim parę przeróbek. Jest dosyć charakterystyczny i rozpoznawalny również ze względu na kolor. Gdziekolwiek się pojawię od razu wiadomo, że to ja. Jazda tym Porsche sprawia wiele przyjemność, wszystkie nowe modele teraz maksymalnie ułatwiają kierowanie, nastawione są na jazdę w pełnym komforcie, a ten samochód, nie da się ukryć, nie jest komfortowy, szczególnie jeśli chodzi o jazdę na wybojach. Tym samochodem trzeba chcieć, lubić i potrafić kierować. Sprawia dużo przyjemności jak się z nim już zapozna na dłużej. W tym samochodzie nie ma ABS, nie ma wspomagania kierownicy, nie ma wspomagania hamulca, więc na początku było mi trochę trudno się przyzwyczaić, tym bardziej że na co dzień jeżdżę czymś innym. Ale moje Porsche dostarcza mi adrenalinę, szczególnie podczas takich imprez jak ten zlot w Poznaniu. Pod maską drzemie sześciocylindrowy silnik typu bokser chłodzony powietrzem, czyli typowy tzw. wiatrak. Moc 150 KM, pojemność 2,7 litra. Trudno powiedzieć ile takich samochodów jest teraz w Polsce, bo coraz więcej ludzi sprowadza te auta ze stanów. Ludzie zaczynają dostrzegać przyjemność w jeździe takim samochodem, a nie nowymi modelami naszpikowanymi elektroniką. Mam ten egzemplarz już czwarty rok, jest to moje pierwsze Porsche, ale mam nadzieje, że nie ostatnie. Marzyłem o takim samochodzie od czasów jak byłem studentem i przychodziłem na Tor „Poznań” oglądać wyścigi podczas których ścigał się jeszcze Zasada, Smorawiński i inni kierowcy na samochodach Porsche i to było takie nieosiągalne marzenie. Do czasu, aż nieplanowanie wygrałem ten samochód na aukcji w Niemczech i od tego wszystko się zaczęło. Ścigam się klasie H Profii, powiem szczerze że nie do końca wiem na czym polega podział na te klasy, ale wiem że w tej klasie niestety nie mam zbyt wielu konkurentów, bowiem poza mną jeżdżą tam jeszcze tylko dwa auta. Zlot to dla mnie przede wszystkim dobra zabawa, takich zlotów w roku odbywa się więcej, poza Poznaniem spotykamy się w Lublinie, na Kaszubach. Jest kilka takich imprez w roku podczas których się spotykamy i wymieniamy doświadczenia. Marzy mi się kupienie jeszcze starszego egzemplarza np. Porsche 356, które również w liczbie dwóch egzemplarzy możemy tutaj oglądać na zlocie.”
Piotr Sopa czerwone 911 Carrera (964).
“Ten samochód to dla mnie prawdziwe cudo, spełnienie marzeń które udało się spełnić dopiero dwa lata temu. A stał się marzeniem jak miałem 16-lat. Pamiętam, że byłem wtedy w zimie w Poznaniu przed pływalnią na Fiałkowskiego. Była tam zlokalizowana meta jednego z rajdów Monte Carlo. Przez nasze miasto prowadziła trasa rozpoczynająca się chyba w Sztokholmie i wtedy wśród tłumu udało mi się wypatrzeć trzy czerwone Porsche 911. Od tego momentu rozpoczęła się moja pasja. Carrera ma 19 lat, stwierdziłem, że skoro wreszcie mogę realizować moje marzenia to zacznę od tego egzemplarza, który mi się kiedyś najbardziej podobał. Oczywiście to nie jest dokładnie tamten model, bo tamten był starszy, ale ten też jest bardzo ładny. Ma już bardziej opływowe kształty, ale jeszcze bardzo klasyczne. Moc auta to 250 KM, jest to niewiele w porównaniu do samochodów moich kolegów ze zlotu, ale mam zamiar wkrótce kupić coś innego. Na torze na końcu prostej uzyskuję prędkość 220 km/h, ale kiedyś na autostradzie widziałem już na liczniku 250 km/h. Przygotowywałem się do zakupu Porsche ponad 30 lat. Dwa raz prawie miałem je w zasięgu i mi „odjechało”, ale wreszcie się udało. Znalazłem je w Internecie, długo szukałem, aż w końcu odnalazłem w Belgii. Taki jaki sobie wymarzyłem, kupiony po pierwszym właścicielu z niewielkim przebiegiem. Miał przejechane 70 tys. i jestem w stanie w to uwierzyć, bo przecież takim autem nie jeździ się na co dzień. Porsche przeważnie kupują starsi panowie, tacy jak ja. W tej chwili marzy mi się coś młodszego, czyli 993 ostatnia wersja chłodzona powietrzem, a potem zobaczymy. W swojej historii miałem już Subaru z tuningowanym wydechem, dlatego nie zachwyca mnie aż tak bardzo dźwięk Porsche, moim zdaniem, nie roztkliwiając się zbytnio, wydaje raczej odgłosy podobne do chrabąszcza.”
Rafał Szakalinis Porsche 914.
”Produkowane w latach 1971-75, wersja amerykańska bardzo popularna w Stanach Zjednoczonych, w sumie wyprodukowano 200 tys. tych egzemplarzy, natomiast edycja specjalna Porsche to 2000 egzemplarzy, które można spotkać w Stanach, Niemczech, a w Polsce jest to ciągle rarytas. Jest to jedyny tego typu samochód na zlocie. Jestem z niego bardzo dumny, jeździ się nim bardzo fajnie. Gdy wracamy z żoną z pracy to przesiadamy się do Porsche i jedziemy po tzw. „chleb na kolację”. Samochód jest pięknie wyważony, silnik znajduje się po środku samochodu, praktyczne są dwa bagażniki, bo i z przodu i z tyłu. Prowadzenie tego samochodu jest bajką, nie zarzuca nim z żadnej strony, można go wyprowadzić z większości sytuacji, takiego wywarzenie nie spotkałem w żadnym innym samochodzie którym jeździłem. Marzyłem o tym samochodzie, ale nie sądziłem, że uda mi się taki samochód zdobyć i doprowadzić do takiego stanu. Zarówno mój poprzednik jak i ja włożyliśmy w niego dwa lata pracy, aby można go było oglądać w takim stanie w jakim jest teraz. Być morze kiedyś kupie jeszcze jakieś Porsche, ale na razie mam za mały garaż na kolejne auto. Poza tym mam tak wielki sentyment do tego samochodu, że wolę na inne popatrzeć, a przy tym pozostać. To moje pierwsze Porsche i nie mam ochoty na większą stajnie. Mimo że auto ma swój wiek to Porsche dba o dostępność części, sporo z nich można zdobyć w Niemczech, a większość w Stanach. W dobie Internetu nie ma z tym najmniejszych problemów. Kupiłem auto w Polsce od człowieka, który sprowadził to auto ze Stanów, jest to mój znajomy z którym też się ścigam. Rywalizujemy w klasie K Oldtimer, w Poznaniu są to cztery samochodu. Po porównaniu wyników przegrywam teraz tylko z poprzednim właścicielem tego samochodu, który ściga się na Porsche 356.”
Sebastian Kulig 944 S.
“Bardzo rzadko spotykana na naszych drogach wersja silnikowa tego samochodu, różni się tym, że ma inny model głowicy, czyli 16-zaworową, zamiast standardowej 8-zaworowej. Daje to nieco wyższą moc i nieco większe osiągi i nieco więcej frajdy. Jestem współwłaścicielem razem z moim tatą, z którym również dzielę pasję do tych samochodów. To auto jest w naszym posiadaniu 3 lata. Stało w komisie po sąsiedzku, przez kilka miesięcy przejeżdżaliśmy obok niego nie zdając sobie sprawy co to za samochód. Pewnego dnia podobny model minął mnie w drodze do szkoły, z racji tego, że niedawno uzyskałem prawo jazdy, zacząłem się rozglądać za własnym samochodem, nakłoniłem tatę aby poszedł ze mną obejrzeć to auto, które stało w komisie obok naszego domu, cena wydała się atrakcyjna, stan auta po dwudziestu paru latach także, i tak staliśmy się jego właścicielami. Jak byłem mały to miałem zabawkę, resoraka, który był modelem 944 S, bardzo go lubiłem, ale nigdy nie spodziewałem się, że będę go miał w rzeczywistości. Myślę że przejażdżka Porsche to marzenie wielu mężczyzn i kobiet, a posiadanie takiego auta, możliwość obcowania z nim na co dzień to spełnienie moich snów. Mam nadzieje, że takich marzeń więcej mi się spełni w życiu. Nie znam nikogo, kogo pierwszym autem tuż po zdaniu egzaminu na prawo jazdy było by Porsche, ale powiem, że dla osoby, która chce się nauczyć dobrze jeździć Porsche to dobry samochód. Uczy pokory, uczy techniki jazdy, możliwości opanowania techniki jazdy. Z racji faktu, że to auto jest fabrycznie przygotowane do pewnej dozy wyczynu pozwala na bezpieczne zapoznanie się z osiągami samochodu. Dla kierowcy, który jest początkujący, ale czuje sportową żyłkę, jest to bardzo dobry wybór. W tej chwili „budujemy” z tatą kolejne Porsche i wierzymy, że pełen profesjonalizm organizatorów pozwoli nam spotkać się na Torze „Poznań” w tym samym, albo jeszcze większym gronie w przyszłym roku.
Jacek Myrcha od grudnia 2007 vice prezes PCP, a od kwietnia 2009 prezes zarządu PCP.
“Mamy taką zasadę, że organizujemy zwykle pięć, sześć imprez oficjalnych klubowych w ciągu roku w różnych miejscach Polski i to ludzie z danego regionu organizują zlot. Tutaj wymienić należy Darka Krupę, który po prostu zorganizował to fantastycznie. Poza zlotami organizujemy wspólnie z Automobilklubem Wielkopolski Akademię Sportowej Jazdy Porsche. Są to już imprezy zamknięte dla maksymalnie 30 samochodów, gdzie ćwiczymy profesjonalną jazdę po torze właśnie tutaj w Poznaniu. Porsche Club Poland zaczął swoją działalność od lat 90, oficjalnie został otwarty w 2003 roku i wtedy uzyskaliśmy licencję od Porsche AG. To była inicjatywa kilkunastu osób, młodych ludzi którzy stwierdzili, mamy Porsche to może załóżmy klub. Zorientowali się, że Porsche AG daje licencję dla pasjonatów i tak to się zaczęło. Zaczynaliśmy od kilkunastu samochodów, a w tej chwili w klubie jest ponad 100, łącznie przez PCP przewinęło się już ponad 300 osób. Ja osobiście należę do klubu od trzech lat i jednym z moich zadań, które sobie postawiłem jako cel, jest doprowadzenie klubu do pełnego profesjonalizmu. Myślę, że w tej chwili w naszej części Europy, Centralnej i Wschodniej, nawet tak bym powiedział, to jest to jeden z najlepszych klubów. Zachęcam do wstąpienia w nasze szeregi wszystkich posiadaczy Porsche, obojętnie czy młode, czy stare, nie ma to zupełnie znaczenia. Dzisiaj zauważyłem, na jednej z prób, jak niespełna 18-letni syn naszego klubowicza, który właśnie zdobył prawo jazdy, wywinął niekontrolowanego „kręciołka”. Na szczęście stało się to na bezpiecznej przestrzeni. I to jest właśnie to czego można nauczyć się na takich zlotach, bezpiecznie jeździć tym samochodem, a jednocześnie poczuć respekt.
Ferry Porsche.
„Czas – jeden z kilku elementów, na które człowiek nie ma wpływu. Czas określa początek i koniec. Od nas zależy, jak spożytkujemy chwile pomiędzy. Wszyscy pragniemy stworzyć coś, co będzie naszą spuścizną. Coś wartościowego. Coś ponadczasowego.”
|
Galeria wkrótce.
Zdjęcia z imprezy można zobaczyć tutaj.
|
|
|
|
|