simprez napisał(a):
tpotok - Mylisz się.
tpotok napisał(a):
Przecież to zwykła transakcja, jak tysiące innych.
A sprzedającemu pieniędzy ani nie ubędzie , ani nie przybędzie ... jak poda cenę. No chyba, że żona czytuje forum
A co było, że tak zapytam, w niej niezwykłego od strony finansowej? Płatność "trójkątnymi" banknotami
? Jedna strona sprzedaje, druga kupuje, nie ma co do transakcji dorabiać ideologii.
Oczywiście, w wymiarze przedmiotu transakcji, to już jest inna historia. Bo z tym związane są emocje, przygody, wspomnienia ... te dobre a czasami i te gorsze. Czasami przywiązanie
Ale to nie jest przeliczalne na pieniądze.
Warto więc rozgraniczyć te dwie rzeczy:
- samą transakcję finansową, związaną z pieniędzmi gdzie pojawia się aspekt ceny,
- od samego przedmiotu sprzedaży z którym związane są pewne elementy nieprzeliczalne na pieniądze.
Czy kupujący kupuje emocje i wspomienia sprzedającego? Nie, kupuje jedynie lub aż samochód. A resztę musi wypracować sam.