Panowie
ktoś może zna to auto?
Strasznie daleko ode mnie a ogłoszenie brzmi interesująco:

http://otomoto.pl/porsche-911-997-turbo ... 71629.html

Tak z ciekawosci, to jest klasyczny automat z przekladnia hydrokinetyczna?

Z tego co kojarzę to "klasyczny" automat, montowany również w Mercedesie R230.

Ostatnio w poszukiwaniu sensownego 964 zapędziłem się w rejony cenowe gdzie zaczęły się pojawiać 997 Turbo. No i tu moja sympatia do young timera została wystawiona na mocną próbę No bo jednak wiadomo kto jest jednak królem polowania

Mam pytanie do użytkowników/właścicieli Turbin: czy koszty używania, serwisowania, ewentualne naprawy to jest taka masakra w porównaniu do 997S (miałem) jak się tego obawiam?

Moim zdaniem turbo - sensownie eksploatowane i serwisowane - generuje o wiele mniej problemów niż 3.6 lub 3.8 wolnossący. Zupełnie inna konstrukcja, drogi w nabyciu, za to "tani" w eksploatacji, po prostu nic się nie dzieje.

Czy ktoś zna to auto?
http://otomoto.pl/porsche-911-997-turbo ... 71629.html
Do września 2014 jeździło w Trójmieście, jako srebrne i było tam serwisowane, a należało do dojrzałego, starszego kierowcy. Tak się dowiedziałem. Ktoś, coś?

Non stop się ktoś dopytuje o to auto.
Jeśli jednak do 2014 jeździło w trójmieście , a w 2015 ktoś je sprzedaje w Jaśle- czyli zaraz po zakupie(?) chce sprzedać ,budzi podejrzenia.

_________________

968 - out
912
996 - out

Obecny właściciel mówi, że wziął je w rozliczeniu za Ferrari z intencją sprzedaży. Czyli poprzedni właściciel powinien mieć dziś (?) Ferrari w Trójmieście. Brzmi to trochę dziwnie, ale jednocześnie deklaruje gotowość sprawdzenia auta w ASO Porsche, gdzie było serwisowane i jest jego cała historia.

Handlarz, auto miało jeden niegroźny dzwonek, bokiem w rowie, ale naprawde delikatnie. Cała historie od początku sprawdziłem. Wiecej dzwonów brak!
Jak mechanicznie sprawne - to brać!
Ja sie poważnie zastanawiałem ale jakos mi przeszło chwilowo.

Tylko dodam - dzwonek był w 2008 roku, naprawa w ASO.

Sprawdzales historię auta po VIN w ASO?

Obecnemu właścicielowi trzeba oddać, że uczciwie sam mi o tym boku powiedział...

A w ogłoszeniu jak byk że BEZWYPADKOWY...

W ASO nie sprawdzalem, sprawdziłem cała historie szkodową u ubezpieczycieli.

Typowa "polska szkoła" - nikt nie zginął = bezwypadkowy

Są wypadki , są kolizje ,są stłuczki, są obcierki, są "urazy "zadane gwoździem itp.

Wykładnia prawna:
" Wypadek drogowy: zdarzenie drogowe, które pociągnęło za sobą ofiary w ludziach, w tym także u sprawcy tego zdarzenia, bez względu na sposób zakończenia sprawy;"
"Kolizja: zdarzenie drogowe, które pociągnęło za sobą wyłącznie straty materialne; "

_________________

-http://classic911.pl

Zatem powinniśmy teraz mieć samochody: bezwypadkowe lub bezpokizyjne

_________________

jest: 356C '65, 912 '66, 914-6 '70, 996 Millennium '00, 126p S ’78, R129 500SL ’92

było: 914-4 ’73, 914-4 CanAm '74, 924 '79, 944 '84, 944S2 cabrio '90, 968 cabrio '92, 986S '00, 996.2 targa '03

Michał
IG: mr.mata912

Eee tam, nie doceniacie kreatywności i erudycji "Mirka" - ostatnio trafiłem na nową kategorię i definicję: "SAMOCHÓD USZKODZONY, WCZEŚNIEJ BEZWYPADKOWY"


Autentyczne:
http://allegro.pl/show_item.php?item=5063518656

Akurat takie stwierdzenie jest dla mnie OK. Przed wypadkiem/kolizją mógł mieć jeszcze inne przygody już naprawione.
Często jest tak, że ludzie kupujący rozbite auta wychodzą z założenia , że widoczne uszkodzenia są jedyne w historii auta i nie sprawdzają go tak dokładnie jak auto całe i nie rozbite, a często prawda jest bardziej bolesna