Witam,
Zauważyłem ciekawą tendencję wśród kupujących (w tym przypadku Porsche Boxster)... Generalnie ludzie sami sobie stwarzają problemy i zajmują się autami z ogłoszeń, które są przelukrowane tekstem oraz przesycone pięknymi zdjęciami podpicowanych aut... Rzucają się na tzw. okazje cenowe, a potem pytają się, czy warto kupić, bo właściciel powiedział, że trzeba jeszcze auto opłacić, dokupić jeszcze jedną część lub zmienić mało istotną rzecz... Z super ceny zaczyna robić cena auta, które zostało niezauważone wśród wielu ogłoszeń. A dlaczego nie zostało zauważone? Ponieważ - jak wyżej wspomniałem - brakuje w nich tzw. haczyków marketingowych, bo jest normalnie opisane i z rzeczywistą ceną wg. stanu technicznego. Ciekawe, że wystarczy np. do 12- letniego Boxstera wstawić chińske podróbki (ale nówki!) felgi turbo 20 cali, "pobejcować" na błysk opony, wstawić zderzak od carrery, zawiesić zapach na lusterko i juz wszyscy się ślinią jak niemowlaki... A nikt nie zwraca uwagi na oryginalność samochodu (wg modelu wyprodukowanego w fabryce), historię auta (przeglądy w ASO, ilość i znajomość właścicieli, pochodzenie itp.), przebieg, grubość powłoki lakierniczej etc., itd., itp....
Nie wiem jak inni forumowicze, pasjonaci marki Porsche, ale dla mnie Porsche powinno być oryginalne i wyglądać tak, jak wyjechało z fabryki. Dopuszczam wszelkie modyfikacje (tuning) silnika czy układu wydechowego, jak i również modyfikacje "na zewnątrz" tzw. body kit, ale
zmodyfikowane na podstawie oryginalnych pakietów czy body kitów fabrycznych lub firm pracujących dla Porsche. Druga sprawa to (wg. mnie) tuning zewnętrzny samochodów starszych niż 10 lat na częściach nieoryginalnych, typowych dla aut współczesnych to już jest tak, jak czesanie się przez starszego, łysiejącego pana (nie obrażając nikogo)
na tzw. pożyczkę (maskuje łysinę zapuszczoną grzywką)...
Przepraszam, że tak rozpisałem się, ale szlag mnie trafia jak czytam wszystkie posty o sprawdzenie auta bez własnej inicjatywy i z pytaniem czy warto kupić za tą cenę - nie widząc na własne oczy samochodu, którym ktoś chce jeździć w przyszłości... A potem czytamy następne posty typu: "Problem z Boxsterem 986..."
Druga sprawa to również fakt, że również sprzedaję Boxstera i irytują mnie klienci, którzy dzwonią do mnie i od razu licytują cenę (przez telefon) w ogóle nie widząc auta !!! Wyobraźcie sobie, że na ok. 20 odebranych telefonów nikt nie przyjechał, żeby auto zobaczyć ! Ba, nikt nie pofatygował się, aby sprawdzić telefonicznie historię auta w serwisie na podstawie VIN-u !!!
Chociaż z tego wszystkiego powinienem wyciągnąć nauki i zainwestować w marketing sprzedaży swojego Boxstera. Obniżyć cenę w ogłoszeniu, dokupić chińskie felgi a'la turbo, wstawić z przodu i z tyłu modne ledy i zrobić zdjęcia samochodu, gdzie na masce będzie leżała skąpo ubrana blondi z mega silikonami
A jak przyjedzie zwabiony klient lub forumowicz w imieniu klienta to poproszę, aby jednak zweryfikował cenę na wyższą, bo felgi, ledy...
A tak na poważnie. Kto chce sobie kupić oryginalnego, bezwypadkowego Boxstera 986, 2.7 (220 KM) rocznik 2001 z symbolicznym, udokumentowanym przebiegiem, bez jakichkolwiek inwestycji w przyszłości
http://otomoto.pl/porsche-boxster-C24215619.html
to zapraszam ma PW.