Witam szacowne grono,

Mam samochód jak w temacie. Staruszek, ale całkiem dobrze mi się spisywał. Jakiś czas temu zauważyłem nierówną pracę na wolnych obrotach. Zrobiłem próbę olejową, wyszło że to raczej zawory, tym bardziej że to auto na gazie i po tulejowaniu. Kupiłem dwie w pełni i profesjonalnie zregenerowane głowice i oddałem auto do mechanika ulicę dalej w celu wymiany. To było w czerwcu tego roku. Mechanik ten kiedyś już wymieniał mi rozrząd a także uszczelnienie skrzyni biegów, w tym celu już kiedyś wymontowywał mój silnik. Poradził sobie z tamtymi sprawami przyzwoicie, ponad 3 lata śmigałem bez problemów. Niestety tym razem mechanik z nieznanych mi powodów przeciągał naprawę w nieskończoność. Gdy przychodziłem w środę słyszałem żebym przyszedł w sobotę, w sobotę miałem przyjść w kolejną środę. Jednocześnie nic się nie zmieniało w stanie auta, było tylko systematycznie dewastowane (opiłki z kątówki na szybie, braki elementów), dlatego po ponad dwu miesiącach odebrałem od niego pojazd, w którym silnik jest na miejscu, ale cały osprzęt i okablowanie jest rozkręcone, wymieszane, i niestety częściowo zdekompletowane... Mam opinię biegłego rzeczoznawcy, sprawę prowadzi radca prawny, niedługo będziemy to finalizować, ale to już inny temat...
Moje pytanie do koleżeństwa jest takie, czy znany jest Wam godny zaufania warsztat z okolic Śląska, który można zapytać czy nie podjąłby się montażu pojazdu. Musi to być ktoś z doświadczeniem, który wie którędy jaka rurka i kabelek biegnie, bo wszystko jest po prostu w proszku. AutoDusza, który z pewnością ma kompetencje i wiedzę i na pewno dałby radę, niestety mi odmówił. Auta nie ma sensu oddawać żadnemu hobbyście, bo nie poradzi sobie i tylko pogłębi mój problem...
A może ktoś potrafi podpowiedzieć jakieś strony ze schematami, z których mógłbym sam wyczytać co którędy biegnie i jak jest zmontowane, bo z dużym prawdopodobieństwem raczej nikt się tego nie podejmie, a przynajmniej nie za takie pieniądze na jakie mnie obecnie stać. Będę wdzięczny za podpowiedzi ale przyjmę też dobre słowo a nawet modlitwę... Ku przestrodze załączam zdjęcie mojego obrazu nędzy i rozpaczy...

pozdrawiam
M.

ps. Mały offtopic - auto po 50kkm od tulejowania. Po zdjęciu głowic na cylindrach nie dość, że brak śladu zużycia, to nawet nie ma żadnych śladów eksploatacji w ogóle! )) Dlatego cholernie chciałbym jeszcze staruszka poskładać... m.