Jeśli chodzi o turbo to się zgodzę że musi mieć obroty silnik, ale przy ssaku to nie jest tak istotne bardzo, ważne żeby jeździć normalnie nie jak dziadek ani też jak napalony nastolatek
Np.w firmie mamy Sprintera na którego wszyscy mówili a że się będzie psuł i w ogóle wszystko siadać po kolei. Zrobione jest od nowości 400 tys bez żadnej awarii odpukać ale cały czas jeden dobry kierowca, a znajomi targają okropnie i ciągle coś pada. Mój wujek np. w 313 musiał cały silnik wymienić przy 200 tys ale jeździ jak szalony.