Dziękuję za szeroki odzew.
Jeśli chodzi o sprzęgło, to niestety nie miałem wrażenia, że działa z przyjemnym oporem. Działało po prostu ciężko, trudno było je wyczuć i brało dodatkowo dość wysoko. I wrażenie małej precyzji dotyczyło też dźwigni zmiany biegów, choć w mniejszym stopniu.
Dodam, że jeździłem w innych autach m.in. na tarczy kevlarowej i dwóch różnych tarczach ceramicznych (4- i 6-łopatkowej) i lubiłem te sprzęgła (może oprócz kevlarowego, bo było za słabe i szybko zaczęło się ślizgać). W tym Porsche działało to na tyle nieprzyjemnie, że nie czułem żadnej przyjemności ze zmiany biegów.
Jeśli natomiast chodzi o drgania, to dużo bardziej mnie to martwi. Oczywiście mogą być to poduszki, ale co, jeśli nie? Przeglądając materiały na anglojęzycznych forach można znaleźć w zasadzie każdy scenariusz, w tym historie, w których forumowicze miesiącami nie mogli poradzić sobie z problemem.
Podsumowując, sprzęgło prawdopodobnie okaże się do wymiany, a drgania są niewiadomą. Oprócz tego auto miało przygodę (naprawiany jeden element i malowane jeszcze dwa) i ma kilka mało istotnych detali do poprawienia,
Czy, według Waszego doświadczenia, takim samochodem warto się dalej interesować? Czy taki stan rzeczy to norma w 15-letnim, używanym Porsche, czy raczej trafiłem na niezbyt dobry egzemplarz?