Witam,

jak w temacie http://otomoto.pl/porsche-911-zamiana-C26093330.html
czy ktoś miał okazję oglądać ten samochód?

Maciej

a tu jeszcze jeden? Od razu nasuwa mi się pytanie do znawców tematu-czy 160k to nie jest podejrzana cena jak na 997 cabrio?
http://otomoto.pl/porsche-911-porsche-9 ... 56325.html

Grubo podejrzana. 997 Cabrio 4S z 2006 r z takim przebiegiem to dwie paczki było by tanio dla egzemplarza z czystą historią i dobrym stanem.
To jest USA, więc bankowo po solidnym dzwonie bo nikt nie importuje z tego kierunku samochodów w całości
To jest zapewne jeden z wielu takich przypadków, według których potem prowadzone są dyskusje na temat tego ile w Polsce kosztują 997 i za ile można je sprzedać. Każda z takich super okazji okazuje się nieporozumieniem, ale w świadomości kupujących pozostaje, że np. takie cabrio to za 160k normalnie chodzą i w dodatku nie ma na nie klientów ........
Tylko Ci którzy faktycznie są na kupnie i coś już z aktualnej oferty pooglądali i posprawdzali, dowiadują się , że wcale nie jest tak różowo i te naprawdę godne uwagi egzemplarze to jednak swoje muszą kosztować...

Bzdura

x 2 !!!!
Co za głupie stereotypy!!!
Dwa auta w życiu przywiozlem z salonu zupełnie nowe i swoją Carrere 996 kosmetycznie uszkodzoną (pokrywa, zderzak, dwa reflektory i ani grama mechaniki ruszonej ani elektroniki ani nawet układu chłodzenia i klimy)

I znowu rozkręca się głupia pyskówka kompletnie nie w temacie .........
Fulnek, dla mnie to nie są jakieś stereotypy tylko codzienność , którą mam "okazję" obserwować. Tak się składa, że w dość bliskim sąsiedztwie mam takiego "importera", i często widzę co się stamtąd wlecze , a potem spotykam te "rodzynki" w necie ....... i śmiać mi się chce.....
Takie mam zdanie w tym temacie i jest to moje prawo , ostatecznie wyrobiłem sobie je na podstawie własnych doświadczeń a nie jakiś "stereotypów" ...... i nie ma tutaj kompletnie znaczenia to , że kupiłeś swoje autko w amerykańskim salonie, bo to w temacie Cabrio o którym pisałem , nie wnosi nic.
Tak się akurat składa że na temat tego ogłoszenia mogę sporo powiedzieć ...... ale oczywiście nikogo to nie interesuje , bo ważniejsze są tematy poboczne i czepianie się dupereli ..... Co sie dzieje z tym forum ?!?

Tak się składa że przez jakiś czas sprowadzałem używki (auto i moto) z Ameryki.
Owszem zdarzyło się kilka "dzwonków" - w USA wystarczy niewielkie uszkodzenie (w motocyklu to już wogóle) żeby był Salvage, ale kupiłem kilka aut i bików zupełnie nietkniętych, nawet przez lakiernika (w tym moje 964 i moje HD)
Znam przynajmniej kilkanaście pojazdów zza wielkiej kałuży bez najmniejszej przeszłości wypadkowej.
Fakt że nazwożono kupę zalanych, spalonych czy zburzonych złomów w czasach darmowego dolara, ale myślę że nie można generalizować.

Czy powiedzenie że używane auta z DE, Holandii, Belgii czy Francji to w 100% "dzwony" (choć sporo w tym prawdy) ma sens?
Osobiście nie konstruowałbym takich teorii...

Ze swojej strony polecam zainteresowanie autami z USA (oczywiście zawsze dokładne sprawdzenie jak nabardziej wskazane) - szczególnie klasykami (Porsche i nie tylko) - było i jest ich tam najwięcej.
W przypadku klasyków polecam auta z zachodniego wybrzeża (CA) - rdza to problem tam praktycznie nieistniejący...
Dodatkowy (duży!) plus, czego nie uswiadczysz w autach z EU - Carfax lub Autocheck - tam jest pełna historia, gdzie zarówno przebieg, liczba włascicieli jak przeszłość jest bardzo przejrzysta.

Joko, przepraszam i wycofuje słowo "głupie"
Nie pomyśl ze chciałem Cie urazić ale poniosło mnie bo padło słowo "nikt"

joko .. twoje generalizowanie jak dla mnie to naprawde BZDURA. To tak jak bys twierdzil ze samochody w USA maja wypadki, a te w EU nie!
Niestety ... samochody wszedzie maja dzwony, kolizje, wypadki czy stłuczki. W USA jest to rejestrowane (Carfax) a w EU niestety nie.
Ile wiec aut dostepnych na naszym rynku z USA i EU mialo dzwony?

Ponadto w stanach wiele osob zyje na kredyt w kazdym aspekcie zycia .. czy to samochod, czy wakacje, czy sokowirowka. Jest kryzys, a jak brakuje na ubezpieczenie (tez platne) to sprzedajesz to co mozesz. W USA w ostatnich latach pojawiło się najwiecej bankrutów na świecie.

Moze dlatego zdarzaja sie okazje i wyprzedaże aut nie po dzwonach.
Oczywiscie zdarzaja sie wyjatkowo, ale nie rzadziej niz w EU.

Panowie, panowie!

Widzę że przy okazji mojego zapytania pojawiły się pewne napięcia-szkoda zdrowia zwłaszcza przed świętami.

Pozwolę sobie natomiast w pewnym sensie powtórzyć moje pytanie-czy zatem pojawienie się ogłoszenia 997 4S cabrio za 160k od razu powinno dyskredytować to auto czy jednak mimo to warto się przejechać i samochód oglądać?

Z ciekawości sprawdziłem właśnie jak kształtują się ceny bazowe w USA i DE i tak za 991 4s cabrio w USA 117,500 USD a w DE 125,000 EUR więc z grubsza licząć sam zakup jest w USA trańszy o niemal 150k PLN. Oczywiście nie porównuje już kosztów jakby auto sprowadzić, opłacić clo, akcyzję, VAT itp.

Drodzy Koledzy, jeżeli wolno mi będzie tak się do Was zwrócić

Naprawdę nie ma powodu aby z powodu jednego mojego zdania rozpoczynać "przepychanki" i udowadnianie sobie nawzajem kto ma rację a kto gada BZDURY ...... moje zdanie jest takie jakie jest i uzasadniłem dlaczego. Mam prawo je mieć i od nikogo nie wymagam aby się ze mną zgadzał



Jeżeli odebrałeś to w jakiś sposób osobiście to z kolei przepraszam za to "nikt", ale moja wypowiedź dotyczyła konkretnego pojazdu, a dodany na końcu uśmieszek miał w zamierzeniu złagodzić ton wypowiedzi.
Sformułowałem to zdanie tak a nie inaczej pod wpływem własnych doświadczeń w tym temacie i faktycznie nie pomyślałem , że ktoś inny może mieć tutaj odmienne doświadczenia. Jeszcze raz przepraszam jeżeli odebraliście to zbyt osobiście .

Rozumiem że czasami wypowiedzi na forum mogą być zrozumiane nie do końca tak jak było to w zamierzeniu piszącego, ale jest to niestety cecha tego sposobu komunikacji i trzeba z tym żyć
Zdaję sobie również sprawę, że mój sposób wypowiadani mysli może być dla wielu mało czytelny, ale ja zawsze byłem "techniczny" a nie "humanistyczny" więc sami rozumiecie .................


Wracając do autka to nadal twierdzę że za tani , jak na egzemplarz bez wad, a pozostałe rzeczy , które wiem na jego temat pozostawię dla siebie, aby nie być powodem do kolejnych dyskusji .........
Oczywiście zobaczyć zawsze warto , a nawet trzeba , choćby po to aby wyrobić sobie własne zdanie i dowiedzieć się osobiście jak się sprawy mają, bo przy bezpośrednich oględzinach wszystko złe i dobre można zweryfikować.