"Ciarki mnie przechodzą.....powstanie kolejny świetny egzemplarz... ...dlatego mamy chory rynek, fałszywy....
Przepraszam Autora wątku za wtręt...ale jak czytam, że "kupię ćwiartkę" do Porsche to mnie skręca."
I skręcać będzie. Wyobrażcie sobie, każdego z Was, kupującego Porsche rozbite i naprawione...przypomnijcie sobie ile na tym Forum jest dezaprobaty dla oszustów, którzy drutują, lepią kręcą. Ile pytań czy bity, czy w USA "złomowany" czy nie.....zatem po co wnikać ? Byleby dobrze był zrobiony ! W tym akurat mnie nic nowego nie nauczycie, bo byłem świadkiem narodzin boomu importu rozbitych samochodów "z Zachodu". Był to koniec lat....70-tych ub.wieku
kiedy rodziła się renoma Wyszomirskich, Kłosa, Kulpy ... i sam takie auta ....naprawiałem. Obowiązującą dewizą było, że "jak nie widać co było robione, to znaczy że jest dobrze zrobione". Temat znam od podszewki, ale chodzi mi tu o skalę oszustw w jednak nieco bardziej wydawać by się mogło rozwiniętym kraju niż ponad 30 lat temu. Tym bardziej, że mimo nieporównywalnych środków jak wtedy, samochody mają braki widoczne gołym okiem, a wciska się kit, że nie były robione....a napaleńcy to kupują ! Coś jednak musi być w tym, że mimo, że można kupić wiele fabrycznych części blacharskich i są technologie ( jakoś całych "ćwiartek" mie ma w obrocie, ciekawe dlaczego ?), a mimo to, są uszkodzenia przy których samochód nie ma prawa być dopuszczony do ruchu! Tam. I nie porównujmy tego z naszą "szkodą całkowitą"
po której samochód naprawiony przy pomocy ćwiartek, połówek bez żadnej ingerencji urzędowej dalej sobie jeżdzi ( nie miejsce tu na idiotyzmy prawne)
Zatem klaskajmy na wiwat kolejnego uratowanego Porsche ! To piszę bez żadnej ironii, mając nadzieję zobaczyć go kiedyś w dobrej kondycji. Słyszałem o tym aucie wiele lat temu, kiedy było nie do ruszenia......ale nie czepiajmy się, jak kiedyś za zawrotną cenę, jako "bezwypadek" pojawi się na sprzedaż. Oczywiście zgniłki też nie powinny być reanimowane, ale są, czasem lepiej, czasem gorzej robione w najlepszych polskich garażach......co do reanimacji wyścigówek....chyba wiemy, że tam, fabryczna konstrukcja jest tak daleko modyfikowana, że oryginalna "buda" nie ma istotnego znaczenia nośnego.