Dzisiaj autko zostalo sprawdzone przed zakupem w Porsche Pana.
Rekomendacja: zdecydowanie nie.
Poprzestalismy na ogledzinach zewnetrznych. Nie chcialem marnowac czasu na rozkrecanie i skrecanie auta, ktorego - co zrozumialem po 15 minutach ogledzin - nie mialem zamiaru kupic.
W kraju od 2010 i w tym czasie mial 6 wlascicieli. Auto "mocno kombinowane", po silnym uderzeniu w tyl (szczegolnie lewa strona wlacznie z podluznicami i slupkami) ale na tym nie koniec, bo malowany byl calusienki. W kilku miejscach wykorzystano wkrety budowlane i trytki, zeby jakos to sie trzymalo
Kilka dziur po petach w tylnej czesci kabiny. Brakuje kilku plastikow, np elementow naprowadzajacych powietrze do wnek przednich kol, co ma pomagac w chlodzeniu hamulcow (ok 200pln). Jest za to gdzies w bagazniku "zapasowa" blokada klapki wlewu paliwa ze sladami farby po ostatniej robocie.
Malowany byl kazdy element lacznie z dachem 200-400+ na mierniku. Dupcia tak dostala, ze po wspawaniu cwiartki w niektorych miejscach blachy nie zgrywaja sie o kilka mm. Klapa silnika w pozycji otwartej siedzi o 1-2cm w prawo.
Jego naprawa blacharsko-lakiernicza byla wykonana kiepsko, co zaczyna wylazic. Korozja w kilku miejscach. Domyslam sie, ze to jest powodem sprzedazy przez obecnego wlasciciela.
Poduszki przednie i boczna kierowcy po wystrzale.
O dziwo mechanicznie nie jest porownywalnie zle, bo tylko 2 amortyzatory do wymiany i wyciek na PDK do namierzenia. Plynow nie sprawdzali, bo nie bylo sensu. To nie znaczy, ze na tym koniec. Podkreslam, ze mechanicznie nie zaglebiali sie zbytnio, bo nie widzialem sensu w marnowaniu ich czasu.
W zyciu nie widzialem tak zasyfionego filtra kabinowego. Akumulator chyba z Biedronki, a jego uchwyt skorodowany.
Powierzchownie niezle, ale jak sie przyjrzec z bliska, to az serce boli. Szkoda mi tego auta. Przykro bylo patrzec.
Trzymajcie sie z daleka od tego egzemplarza
Zalaczam skany raportu z PPI