Chcialbym podziekowac chlopakom ktorzy pomogli mi w zlozeniu autka po bliskim spotkaniu z beczka. O ile beczka sama w sobie za duzo nie spowodowala szkod, to jakims cudem spadl waz, ktorego trzebabylo spowrotem wcisnac na miejsce.
Tu podziekowania dla Rycha i Rycha za to ze mieli ze soba skrzyneczke z narzedziami, i dla kogos kogo niestety nie znam
za umiejscowienie wezyka tam gdzie byc powinien.
Autko na szczescie zadnych powaznych szkod nie mialo (poza koniecznoscia wymiany nadkola w najblizszym czasie) i bez problemu pojechalo dalej