Mata wyczaił, to co niektórzy wiedzieli
Tak, zostałem zaproszony przez kolegę na prawy fotel w Lancii Fulvii HF (1970), żeby mu towarzyszyć w tej imprezie.
Jest to spora impreza towarzysko - sportowa dla klasycznych aut i znanych kierowców. Taki Rajd Żubrów, ale znacznie większego formatu. Ponad 400km. (3 etapy, 3 dni), 10 prób typu OS od 1.2 do 5 km.(również po ciemku), więc całkiem sporo (emocji!!!), zwłaszcza, że tylko jedna, w Moście, była po torze, a reszta to ślisko, lużno, mokro. Fajnie i ciekawie ! Porsche jak na lekarstwo. 2-ie 911-tki, 2 944 i 924. Za to cała plejada innych rajdowych klasyków (blisko 160 załóg)od Alpine Renault do masy Skód. I nie śmiejcie się ze Skód. To rzeczywiście dopracowane, szybkie auta. Jeżeli prowadzi sam Hauglad czy Blahna to widać, dlaczego w epoce demoludów była to marka ważna, walcząca o laury w RAC Rally i wielu, wielu innych. Jedna z 911-tek to oryginalny Ruf na bazie 3.2 z 1986r. Bardzo dobrze prowadzona przez ACHS'a, świetnie spisała się na szutrach !
Nam, cóż...mi...rola pilota chyba nie bardzo wyszła
Itinerer to istny czeski film....oczywiście byli tacy,(Czesi), którzy pojechali dobrze. Ciekawostką (
) był przejazd przez ponad 2-kilometrowy tunel w Pradze, gdzie nie ma łączności GPS..( więc jak czytać itinerer jak halda stoi, a w tunelu są rozjazdy ?)...i inne takie. Szczerze - polskie MPPZ-y np. są bardzo dopracowane.
Obsada - dla Czechów to impreza roku, więc chyba wszyscy ( Zapadlo, Motal, a z gości Blomqvist, Krupa, Jaroszewicz, Haugland, Jansen,Paasonen, Hellman, Ambrosini itd. no i "Christne" z "Biche" !
To była spora przyjemność wymienić kilka kurtuazji z pilotką Andruet'a której robiłem fotki podczas deszczowego Rajdu Polski w 1970r.( wygrali).
Zrobiłem i teraz, w bardzo podobnym, jak wtedy, ujęciu.
Nawiasem, to panowie czapki z głów, jak te Panie sporo po 70-tce jechały ! (Christne to pierwsza kobieta startująca w serii NASCAR)
Lancia Fulvia HF 1300, którą jechaliśmy, to mały potworek na dwóch dwugardzielowych gaznikach, z krótką skrzynią, ale....padłym pod koniec pierwszego etapu alternatorem,co przy moich pilotażowych niedskonałościach, sprawiło, że w połowie rajdu się wycofaliśmy.
Szkoda. Pozostaje niedosyt i sporo wrażeń...ach, gdybym to ja prowadził Porsche....yyhhh