Ochłapy za szkody z ubezpieczalni to typowe działanie korporacyjnych cwaniaków. Na przestrzeni lat miałem kilka szkód komunikacyjnych z polisy sprawcy i niestety, zawsze kończyło się w sądzie.
Pierwsza i najważniejsza zasada; nie załatwiaj nic z ubezpieczalnią na gębę, czy na telefon. A jeśli już musisz coś załatwić telefonicznie, to od razu zrób z tej rozmowy notatkę i wyślij im listem poleconym, lub mailem.
Inaczej będą się wypierać że cokolwiek ustaliliście.
Nie daj się Kolego zniechęcić, oni właśnie na to liczą.
Naprawę rób w ASO, wówczas ubezpieczalnia wybuli 10x więcej, a może i jeszcze więcej.
A jeśli chcesz przy tej "okazji" zarobić, to sprzedaj szkodę wyspecjalizowanej firmie. Kasę od Firmy dostaniesz od ręki, ... tylko dobrze się zastanów, czy taki układ jest dla Ciebie opłacalny.
Jednak radzę ASO, ... w ASO wyszukają dokładnie to co trzeba i nie trzeba do wymiany, wszystko na koszt ubezpieczalni, a samochód po naprawie będzie jak nowy.
Tak np. w 2015 miałem poważna szkodę w nowym Mustangu GT.
Likwidację szkody robiłem z polisy sprawcy. Na początku ubezpieczyciel sprawcy rzucił ochłap 39 tyś pln, po 2 miesiącach oferowali już 90 tyś pln, później 130 tyś pln, a po 4 miesiącach ..... kupili mi nowy samochód i zapłacili jeszcze za 4 miesiące za samochód zastępczy klasy Premium, ... wziąłem na ten czas Audi S7 ;o)))
Nie można odpuszczać, trzeba walczyć o swoje do upadłego (ubezpieczalni)
S.