Istotnie - to może być duża uciecha, przejeżdżanie się takim autem na niedzielną kawę, szczególnie w gronie klubowym, wśród innych porszaczków. Pomysł repliki RSR wywołał wspomniany model, bo mam taki charakterystyczny przedni zderzak...a to już wiele
Nie myslę o rywalizacji. Przekonałem sie jak jeżdzi replika RS /3.6/Szafrańskiego i....przede wszystkim chylę czoła przed kierowcą, bo to sie najbardziej liczy -za kierownicą liczy się tylko oryginał. W każdym razie nie będę tym samochodem jeżdził do kościoła, ani w kapeluszu. W kasku ? Może...dla frajdy !
Abelardzie - zbierz siły i kupuj modelik !