Byłem, widziałem, jeździłem.
Własciciel robi miłe wrażenie, spełnił swoje marzenie o własnym Porsche 911.
Jednak to auto to spełnienie marzenia po najprostszej lini oporu.
Jestem laikiem (nigdy jeszcze nie miałem swojego Porsche) ale gołym okiem wychwyciłem setki rażących aspektów w tym aucie.
Bite było z kazdej strony i niestety mimo licznych napraw dalej to widać.
Było malowane w całości i dobrze, ale niestety prawdopodobnie lakiernikiem była osoba która na codzień maluje kontenery.
Z silnika leje sie olej - ot tak spojrzałem kładąc sie obok, wiecej nie powiem.
Auto skręca, hamuje i przyspiesza (mam wrażenie ze jak na 320km to słabo, chyba kilkadziesiąt koni juz zdechło) powyżej 80-100 zaczyna wibrować (prawdopodobnie krzywa lewa przednia felga..)
Wiem ze w 911 słychać szum wiatru. Ale tutaj prawdopodobnie zle wklejona została tylna szyba, słychać ja baaardzo i jest zaparkowana, słychać tez lewa tylna szybę i zdecydowanie nie jest to normalne.
I juz ostatnie, wnętrze.
Pierwsze co sie rzuca w oczy to kierownica, która jest przekręcona o 45' w lewo (jadąc na wprost kierownica cały czas skręca
) Lewy boczek drzwi oberwany, ale jeszcze sie trzyma. Poduszka pasażera zle spasowana. Zaparowana tylna szyba. Elektryka działa.
Cały czas podczas jazdy swieci czerwona kontrolka "Brake" podobno chodzi o uszkodzony czujnik grubości klocków hamulcowych w prawym kole - tak twierdzi sprzedający.