co tu mówić... życie
czas zacząć zbierać na mieszkanie, bo wszyscy którzy oferowali pomoc pamiętali do czasu, kiedy było trzeba wywiązać się ze zobowiązań...
Żona obecnie jest bez pracy, a ja jak dłużej zostanę tam gdzie jestem to zwariuje... od miesiąca jest przekładany mój urlop - ale oczywiście to jest tylko kropla, która przelała kielich goryczy. Właściwie jestem człowiekiem orkiestrą w firmie.
Czas zacząć coś własnego, albo poszukać pracy, z której utrzymam rodzinę, zwłaszcza, że planujemy dzieci.
Porsche jest miłym akcentem, ale nie utrzymam się z tego (a kosztuje coraz więcej) Nie zrywam kontaktu z nikim
tylko muszę wybrać co jest dla mnie ważniejsze, czy hobby - czy rodzina.
Wiem, że takie auto sprzedaje się kilka miesięcy, przez ten czas będę je powoli dłubał, prawdopodobnie wystawie je na niemieckim portalu, tam takie egzemplarze chodzą po 10 tys.
Chyba, że przytrafi się coś takiego, że nie będę musiał go sprzedawać, ale puki co jest jak jest.