A co, ma zamknąć się w klasztorze i do końca życia uprawiać samobiczowanie?

Nieee może też sie zatrudnić jako manekin do crash-testów...

To już jego prywatna sprawa co robi z pieniędzmi i faktycznie nie można się umartwiać do końca życia, ale już nad jednym Porsche nie zapanował, a teraz jeździ jeszcze trudniejszym w prowadzeniu GT3(mimo że nie miałem nigdy okazji jechać, to raczej jest oczywiste)... nie jest to najmądrzejsze, strach na drogach.

wraca w obieg
http://otomoto.pl/porsche-911-C26617867.html
Podejrzewam, że przez zimę dostanie nowe życie

patrzac na uszkodzenia az trudno uwierzyc, ze ktos zginal w tym aucie...

Zdjęcia z miejsca wypadku przedstawiają jak były rozmieszczone walizki za fotelem pasażera. To może sporo wyjaśniać...

trochę nie do wiary ze osoba która z powodu nadmiernej prędkości przyczyniła się do hospitalizacji drugiej osoby nie straciła prawka i nie została zatrzymana.....na długo lub nawet BARDZO długo
Ja raz miałem wypadek i druga osoba pojechała do szpitala na kontrolne badania. Policja mnie trzymała aż do momentu jak poszkodowane po godzinne opuścił szpital.

Rozumeiem zal, i ze pokrzywdzonej nic zycia nie zwroci, ale patrzac na to z drugiej strony czy zatrzymac takiego czlowieka do sprawy w areszcie z prawdziwymi kryminalistami bo jechal zbyt szybko i nie opanowal auta i zginela pasazerka oczywiscie jezeli byl trzezwy? Kazdy ma tu wlasne zdanie.

Pzdr