Dołączył: 23.03.2021 Posty: 292
Nr klubowicza: 724
Znany i lubiany Adam Kornacki szczerze opowiada o swojej 911. Czuć pasję do wozu i marki, ale też nie leje wazeliny. Fajnie opowiada o prowadzeniu się tego auta i o kosztach.
Szczególnie obrywa się triptronicowi i samemu silnikowi, którego już zrobił remont. W 19 minucie filmu mówi, że "remont w 997 S trzeba zrobić przy 100-110tys km, i to o ile ktoś bardzo dba."
Wyszła z tego dobra recenzja auta jakby ktoś chciał kupić pierwsze Porsche:
No i co jest w tych 997 mimo , że ludzie wiedzą o problemach silnikowych a i tak je kupują ( patrz autor tych wypocin ). Kornacki przy takich możliwościach i obyciu motoryzacyjnym tak jak sam powiedział - mógłby mieć inny , lepszy , szybszy ale w tym czuje ducha motoryzacji . Tu by można było się również o taką konkluzję pokusić co do wartości . 997 przed remontem powinna być ok 40 tyś tańsza niż ta po remoncie . Mało jest natomiast ludzi którzy wykonali remont i jeżdżą np 5-7 lat i zrobili 40-60 tys , którzy mogli by przedstawić na ile to jest trwałe i rozwiązuje problemy ( oczywiście mówimy o remoncie u doświadczonego mechanika który zna temat a nie szopa i po taniości ).
Dołączył: 6.04.2008 Posty: 316 Lokalizacja: W-wa
Nr klubowicza: 114
wg. mnie, jak miałbym dziś kupować 997S na dłużej, to wolałbym kupić przed remontem aby być pewnym, że stosowny remont jest robiony bez cięć budżetowych.
a ja myślę ze gdyby wiedział przed zakupem ze ten silnik się rozleci to by go nie kupił , dwie najistotniejsze rzeczy w tym modelu silnik i skrzynia , obie ....... żeby poczuć tego ducha nie trzeba kupowaćna sile 997s , temat tożsamy z tematem w dziale giełda - kupię 996/997 . Nic nowego Fajnie ze jest szczery co tylko potwierdza to o czym już wszyscy tu wiemy - pisaliśmy ale dla nowicjuszy cenny i przydatny materiał .
On go nie kupił bo chciał tylko trafiła mu się okazja od właściciela teamu dla którego się ścigał.. W którymś programie na tvn turbo o tym dokładnie opowiadał parę lat temu..
Dołączył: 10.09.2009 Posty: 5044 Lokalizacja: Warszawa/Poznań
Nr klubowicza: 281
Fajny materiał i jak dla mnie mega fajna konfiguracja auta. Te wszystkie obszycia skórzane wewnątrz, lakier paint to sample, tylny spojler no i dodatkowo power kit Swoją drogą ciekawe na ile ten power kit przyczynił się do remontu silnika?
Lakier to nie paint to sample tylko Midnightblue metallic. Możliwe, że wtedy był z listy "specjalnej", tak jak dzisiaj Crayon czy Pythongreen.
Power-kit dodawał również jeszcze jedną chłodnicę, która podobno usprawniała pracę silnika, ale czy miało to wpływ na opóźnienie bore-scoringu? Trudno powiedzieć.
Myślę, że Pan Adam w całkiem sensowny i przystępny sposób opisał problem tych silników. Po prostu nie przemyślane najlepiej rozwiązanie techniczne, polegające na kolejnym rozwierceniu jednostki, która zaczynała jako 2.5 w Boxsterze. Do tego brak suchej michy i wysoka wrażliwość na niedostatki smarowania.
Dołączył: 13.02.2012 Posty: 1329
Nr klubowicza: 304
A Wy, jak przystało na prawdziwych Polaków widzicie tylko problemy i koszty. A może by tak posłuchać tej drugiej strony wypowiedzi, tego że to fajne auto, jeszcze z tych prawdziwych, które super się prowadzi, daje mega fan i radość z jazdy. Tego, że w środku czuć jakość Porsche. Tego, że mimo remontu reszta kosztów nie jest przerażająca, tego że auto zyskuje na wartości i tego że nigdy nie chciałby go sprzedać. Gdzies kiedyś czytałem wypowiedż Bena Colinsa, który mówił, że najlepszym jego autem, którym uwielbia jeżdzić, jest też 997 tylko on mówił o Turbo. Więc może ta generacja mimo wad silnika ma w sobie to coś i może jest warta zainteresowania.
Dołączył: 19.02.2018 Posty: 404
Nr klubowicza: 583
Andruszka napisał(a):
A Wy, jak przystało na prawdziwych Polaków widzicie tylko problemy i koszty. A może by tak posłuchać tej drugiej strony wypowiedzi, tego że to fajne auto, jeszcze z tych prawdziwych, które super się prowadzi, daje mega fan i radość z jazdy. Tego, że w środku czuć jakość Porsche. Tego, że mimo remontu reszta kosztów nie jest przerażająca, tego że auto zyskuje na wartości i tego że nigdy nie chciałby go sprzedać. Gdzies kiedyś czytałem wypowiedż Bena Colinsa, który mówił, że najlepszym jego autem, którym uwielbia jeżdzić, jest też 997 tylko on mówił o Turbo. Więc może ta generacja mimo wad silnika ma w sobie to coś i może jest warta zainteresowania.
A Wy, jak przystało na prawdziwych Polaków widzicie tylko problemy i koszty. A może by tak posłuchać tej drugiej strony wypowiedzi, tego że to fajne auto, jeszcze z tych prawdziwych, które super się prowadzi, daje mega fan i radość z jazdy. Tego, że w środku czuć jakość Porsche. Tego, że mimo remontu reszta kosztów nie jest przerażająca, tego że auto zyskuje na wartości i tego że nigdy nie chciałby go sprzedać. Gdzies kiedyś czytałem wypowiedż Bena Colinsa, który mówił, że najlepszym jego autem, którym uwielbia jeżdzić, jest też 997 tylko on mówił o Turbo. Więc może ta generacja mimo wad silnika ma w sobie to coś i może jest warta zainteresowania.
Gdzies kiedyś czytałem wypowiedż Bena Colinsa, który mówił, że najlepszym jego autem, którym uwielbia jeżdzić, jest też 997 tylko on mówił o Turbo. Więc może ta generacja mimo wad silnika ma w sobie to coś i może jest warta zainteresowania.
Nie dziwi mnie to , ale 996/997 turbo nie ma tych wad
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników