Rafał-El napisał(a):
Kartery to akurat wyglądają słabo. Zostały potraktowane agresywna chemią, mocno utlenione, śrubki i inne pokorodowane. Widac po tym przykładzie różnice w jakości w stosunku do samochodow z JP.
Sorry moze sie na znam wybitnie na G modelu, ale z korozja to zyje na codzien.
Jezeli ty uważasz to to wyglada bezniadziejnie w 40 letnim wozie ktory nie stoi w szklanej celi jakiegos maniaka ze szmatą to tu sie rozmijamy.
To jest noralnie ekspoatowany woz z przebiegiem 150 tys.
Mam od 6 lat w140 ktorym jezdze na codzien i pochodzi on z Japonii.
Jak go kupowalem to auto wygladalo jak nowe pod spodem i mialo przebieg 70 tyś.
Po roku jazdy wygladalo juz gorzej niz ten 911 z Florydy.
A jezdze glownie po czystym autobahnie w Niemczech.
W USA takimi autami sie dojezdza codziennie do roboty a nie stawia w klimatyzowanych sejfach pod 4 plandekami. Zresztą to nie jest zadem kolekcjonerski odlot zeby go tak traktować.
To nie jest wóz z Japonii z przebiegiem 20 tyś kilometrow po 35 latach.
Podejrzewam ze wiekszośc 4 letnich Toyot czy Mazd tak dobrze pod spodem nie wyglada jak to stare Porsche
Zresztą zawsze uwazam ze wolałbym 911 z ciaglej ekspolatacji zakupic ktore jest suche, niz takie, ktore moze i sie błyszczy od spodu, ale za moment zacznie ciec kazdą możliwą szparą bo stalo w garażu i bylo odpalane raz na 3 lata..
Cieknace motory w 911 to jest gnój nie polegajacy tylko na estetyce, ale na tym ze olej kamienieje w ożebrowaniu cylindrow powodujac nierownomierne przegrzewanie sie modułów. Dalej juz jest tylko koszmar i remonty za duży $
A jak wiadomo rozkaldanie i uszczelnianie silnika 911 nie jest ani procesem tanim ani szybkim