718 Cayman jest świetny ale jest to zabawka na krótkie pojeżdżawki. Jeździłem ostatnio kilka dni takim autem z silnikiem 2,0l (300KM) i mnie zmęczył (szczególnie w trasie)

Myślę, że kompletnie inne odczucia miałbym w 718 Boxsterze bo otwarte nadwozie w takim aucie daje po prostu dużo więcej frajdy (tutaj miałem okazję przejechać się kilka kilometrów na wiosnę tego roku). I w tym przypadku nie wydawałbym 400k pln bo to auto można dziś kupić nowe w salonie od 230k pln

Już nawet wersja bazowa daje tutaj radę. Nie potrzeba żadnych dodatków. Brać tylko w fajnym żywym kolorze, w manualu i do zabawy! To jest czysty fun car, który jak dla mnie nie potrzebuje jakieś szczególnego pudrowania skórami, bajerami etc. Liczy się silnik i układ jezdny!
Jakbym rzeczywiście miał do wydania 400k pln to jednak tak jak pisze wyżej Jarek szukałbym poleasingowej 911. To kompletnie inna bajka, gdyż ostatnie generacje 911 (oczywiście nie mówię o wersjach"sportowych" tylko bazowych) poszły w kierunku gran turismo...