Myłem dziś rano samochód, myjnia ręczna, suszenie... itd. Wsiadam, przekręcam kluczyk i ... nic. Zapalają się wszystkie kontrolki, żadnych błędów. Kilkukrotnie zamykam i otwieram z pilota... nic. Kontrolki nie przygasają pod obciążeniem, jakby rozrusznik w ogóle nie pobierał prądu. No cóż wypychają mnie z myjni na parking - obciach... Próbuję jeszcze raz... po wypchnięciu z myjni odpalaodstrzała, wszystko w najlepszym porządku, bez zająknięcia... Po pracy i kilka razy w ciągu dnie żadnych problemów...
Myjkowy mógł coś zalać wodą ? Ale dlaczego 20 sekund później odpalił bez problemu ?
Dołączył: 8.07.2007 Posty: 5199 Lokalizacja: Rawa Mazowiecka/Warszawa
Nr klubowicza: 193
Jeżeli nie przygasają kontrolki to rozrusznik nie dostawał sygnału żeby startować - czyli przewód sygnałowy lub immobiliser (czyli stacyjkę trzeba zobaczyć). Niekoniecznie jest to problem związany z myciem auta.
Tak jak pisze Marcin, warto zobaczyć przy okazji jak wygląda plus główny do rozrusznika, często upalony, ale zwykle jest to "ospałe kręcenie", a nie zanik w ogóle.
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników