Witajcie,
miałem ostatnio przyjemność wybrać się swoim 981 GT4 na Tor Poznań i polatać chwilę na track day'u. I wszystko byłoby pięknie, gdyby nie fakt, że po kilku sesjach jazdy w kasku i przypięty szelkami do kubłów (mam pakiet Clubsport, a więc i carbonowe kubełki z 918 Spyder) bolał mnie kręgosłup, szczególnie w odcinku szyjnym. A wszystko dlatego, że kubły seryjnie są ustawione mocno pionowo, zaś ułożenie zagłówka powoduje, że kask jest "wypychany" do przodu i de facto głowa zamiast być skierowana do przodu, to jest skierowana w dół. O ile można przeżyć to na kilka kółek, o tyle spędzenie w takiej pozycji kilku godzin jest mocno niekomfortowe, a szyja bolała mnie przez kolejnych kilka dni...
No i teraz pytanie, czy tylko ja mam spośród klubowiczów takie spostrzeżenia, a jeśli większe grono, to jak temu zaradzić?
1. czy macie jakiś konkretny model kasku, który ma może inaczej ukształtowany tył przez co efekt wypchnięcia jest mniejszy... mój kask to Sparco Club X1 (taki jak na załączniku).
2. czy może stosujecie dystanse do foteli, takie jak np. w załączonej ofercie, które powodują podniesienie przodu fotela i przez to choć trochę poprawienie pozycji kierowcy (albo chociaż widoczności, bo w końcu ułożenie ciała w fotelu pozostanie niezmienione).
https://soulpp.com/product/autoquest-mo ... iber-lwbs/Pozdrawiam