Witam Proszę o odpowiedź czy w Boxsterze 986 sonda lambda podlega jakiejkolwiek kalibracji? Ostatnio sondę wymieniłem (nie spowodowało to usunięcia usterki), pojechałem na warsztat, aby zdiagnozować poprawnie usterkę. Oczywiście poinformowałem mechanika, o tym co wykonałem we własnym zakresie (wymieniłem sondę), żeby już się nie męczył. Po telefonie, że usterka została usunięta, pojechałem po autko. W informacji uzyskałem, że musiał skalibrować sondę, przeczyścić odmę i już jest wszystko ok. Rachunek to 688 zł. Przejechałem się jakieś 10 km i znów check! Problem jak był, tak pozostał nie rozwiązany. Wróciłem na warsztat, no i zaczęło się zgadywanie, co może być przyczyną wypadania zapłonów... Tak naprawdę to dopiero kolega z forum ją poprawnie określił. Teraz zamierzam udać się do warsztatu w celu rozliczenia "naprawy". I pytanie ile ona była warta przy założeniu, że faktyczną pracą jaka została wykonana była ta ewentualna "kalibracja" sondy?
Jak już zadano sobie trud wyciągnięcia odmy to dlaczego nie nowa ,to nie jest aż tak duży koszt a jeśli membrana była choć trochę uszkodzona to to czyszczenie można sobie wsadzić...Ciekawe czy ten mechanik w ogóle ten zabieg wykonał.Wymieniałem sondę za kat. i niczego nie kalibrowałem. Nie wiem jak z sondami przed kat. ale wydaje mi się że sonda ma z czytać skład spalin i podać do sterownika ,nie wiem co by tam można kalibrować -niech się wypowiedzą kol.bardziej obeznani.HEJ
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników