Jizu napisał(a):
czemu sie uparłes , nawet piszesz ze koło stało krzywo , co da Ci geometria, bedziesz wiedział cos o osiowosci auta i to wszystko , ale nie dowiesz sie nic np. o katach pochylenia kół tylnych itp....
Napisalem, ze na podstawie zdjecia odnosze wrazenie, ze kolo stoi krzywo. No coz, czy sie uparlem... Nie, nie uparlem sie, ale powiem szczerze, ze sie troche podkrecilem tym autem. Zeby nie kierowac sie wylacznei emocjami, chcialem wpierw zebrac jak najwiecej opinii, a pozniej poddac auto ogledzinom.
Jizu napisał(a):
czemu chcesz je kupic - bo jest tanie , ale czy jakby bylo dobre to by bylo tanie, czy w usa by je wyrzucili i zrezygnowali z naprawy, czy myslisz ze tam ubezpieczalnie sa glupie i jesli cos co rokuje nadzieje prawidlowej i rozsadnej naprawy zostałoby wyrzucone
Co jak co, ale nie spodziewalbym sie, ze ubezpieczalnie tak chetnie rozdaja pieniadze. Nie znam odpowiednich realiow i nie wiem, na jakiej zasadzie sprzedawane sa auta w USA, ani te sprawne ani te powypadkowe.
Jizu napisał(a):
optycznie to jedynie problem ilosci kilogramow szpachli , nie sadze ze gosc wymienił tylny blotnik , ale co z cała resztą ,czy myslisz ze np. amortyzator tylni stoi napewno pod takim samym katem jak ten z drugiej strony itp....
To jest wlasnie najwiekszy problem przy kupnie uzywanego auta, gdzie jego naprawy nie sa w pelni udokumentowane. Czesc rzeczy daje sie zmierzyc. Reszte trzeba przyjmowac na wiare.
Bylem obejrzec ten samochod, ale do serwisu niestety sie spoznilem. Juz na miejscu sprzedajacy poinformowal mnie, ze jakis niewielki element zawieszenia wymaga wymiany, ze nie dziala sterowanie elektryczne fotela pasazera (wedlug niego tez jakas drobnostka), ze wlacznik swiatel awaryjnych jest zepsuty. Troche mnie to przestraszylo i wzbudzilo obawy, ze takich drobiazgow moze znalezc sie wiecej. Do tego auto jest de facto z 2001 (w prawdzie z samego konca, ale jednak), a w ogloszeniu zadeklarowany byl rok 2002.
Nie mowie, ze kazdy sprezdajacy kreci i probuje oszukac, ale mimo wszystko wole dmuchac na zimne.
Swoja droga wymieniajac w moim obecnym samochodzie lekko wgniecone drzwi i blotnik kazalem polakierowac caly samochod. Nie wiem, czy takie podejscie do rzeczy to standard, ale niektorych moze to dziwic i sam moge jawic sie tez jako kretacz, gdybym chcial auto sprzedac.