Jestem po około miesięcznym boju poszukiwania celem nabycia drogą kupna Cayenna I (przedlift/polift)) wiec się wypowiem
Dla mnie, biorąc pod uwagę famę krążącą wokół silników 4,5 i 4,8 głównym kryterium było po pierwsze znalezienie samochodu ze sprawdzalną i wiarygodną historią serwisową w przypadku jeżeli miało to być V8, samochód musiał być bezwypadkowy (jakieś drobne przecierki czy zużycie eksploatacyjne lakieru było dopuszczalne). W drugim rzędzie stało wyposażenie (zależało mi na pneumatyce, ale byłem w stanie poddać do gdyby stan samochodu był idealny), w ostatnim rzędzie kolor wnętrze itd chociaż tez mieliśmy z żoną jakieś tam preferencje.
Wybierając silnik V8, podobnie jak Ty, odrzuciłem wersje turbo, chciałem żeby silnik był możliwie nieprzeciążony w okresie eksploatacji. Względnie godziłem się z opcją V6 z uwagi na niższe koszty eksploatacji i większą niezawodność jednostki. Szukałem samochodu z przebiegiem rzędu 130-150 tys km max.
Ponieważ przesiadałem się z motoryzacji amerykańskiej którą znam bardzo dobrze od ponad 20 lat to była to dla mnie całkiem nowa materia więc
sprawdziłem wszystkie pogłoski i opinie zasadniczo we wszelkich możliwych źródłach, dzwoniłem po ASO i serwisach, szukałem na forach polskich i zagranicznych.
Odwołując się do Twoich pytań:
1. Tak - cierpi na te same przypadłości, a wyciągając średnią z opowieści na ten temat - przypadłości te są spowodowane głównie zaniedbaniami serwisowymi, olewanymi serwisami olejowymi, tudzież bezsensownym pałowaniem samochodu (w szczególności wersje Turbo).
2. Nie pamiętam, ale montowali ją już chyba we wszystkich poliftach niemniej wbrew obiegowej opinii przy pomocy latarki i lusterka na patyku można to sprawdzić bez zdejmowania kolektora dolotowego (znajdziesz na YT)
3. Nie sądzę żeby coś takiego istniało. Jest to sprawa czysto subiektywna i całkowicie zależna od czynników wymienionych w pkt. 1. Są egzemplarze które mają 105 tys i są zabite (widziałem na własne oczy) a są takie które maja blacie 250 tys km i mają się dobrze. Jak dbasz tak masz.
4. Nie wiem - nie zgłębiałem.
5. Z tego co zaobserwowałem to koszty rosną z każdą "wyższą" wersją - np. do 3.2 wchodzi 6,5 litra oleju, do V8 9 do wersji turbo jeszcze wiecej itd. W Wersjach turbo mogą polecieć turbiny (bo są), wyższe i mocniejsze wersje mają większe (droższe) tarcze, klocki itd... Z mojego rozumowania niedoładowane V8 jest relatywnie rozsądnym kompromisem pomiędzy osiągami i kosztami.
6. Nie lubię diesla. Nigdy nie miałem i mieć nie chcę.
Wyciągaj historię z baz danych (auto dna/ 25 pln za raport, krajowa baza danych pojazdów za darmo) - wyeliminuje Ci to niepotrzebne jeżdżenie po kraju po jakieś auta które można już na początku skreślić. Oczywiście - historie te też nie są wykładnią i często nie mówia wszystkiego ale zawsze jest szansa że wyjdzie jakaś kolizja, albo za długi przestój samochodu między przeglądami (co również wskazuje na kolizję i postój na placu), częste zmiany właścicieli (co z reguły przekłada się w rzeczywistości na to że samochód jest zaniedbany) i inne takie. Jakbyś miał jakieś pytania jak to interpretować to pisz na prv. Jak masz wątpliwości to zadawaj pytania, potem kłopotliwe pytania i jedź z czujnikiem lakieru, na wszelki wypadek.
Jak ktoś będzie robił fochy to po prostu odpuść. Najczęściej weryfikuje to dialog:
- czy samochód jest bezwypadkowy ?
- tak, oczywiście, jak najbardziej, igiełka itd...
- rozumiem że jeżeli przyjadę z czujnikiem lakieru a okaże się to nieprawdą to zwraca mi pan koszty podróży ?
- yyyy....
Ja przejechałem po Polsce ponad 3000 km szukając samochodu i zajęło mi to miesiąc. Po trzech tygodniach, obejrzeniu 10 aut byłem już tak wk..ony na świat i ludzi (w szczególności handlarzy) i zdemotywowany, że myślałem że znienawidzę to auto zanim je kupię.
Ostatecznie jakimś ostatnim odruchem postanowiłem dać jeszcze jedną szansę i okazało się to być tym na co czekałem cały ten czas. Czy było warto? Odpowiem za 20 tys km ale na razie - nie zapeszając - jestem bardzo zadowolony. Zrobiłem jakiś tysiąc km miasto/trasa przez ostatnie dwa tygodnie i cieszyłem się każdym kilometrem.
Pozdrawiam i życzę cierpliwości i powodzenia w poszukiwaniach.
Pawel J. Kulesza