Właśnie dostałem powiastkę ,ze jestem winien makaroniarzom za złe parkowanie -może ma ktoś doświadczenie czy mają możliwość żeby to ściągnąc ?? Question Question Evil or Very Mad

_________________

-http://classic911.pl

Wg mojej wiedzy nie mają możliwości, chyba że będą mieć prawomocny wyrok sądowy i pójdą z tym do komornika (ale o takim przypadku nie słyszałem). Natomiast na 100% jak tylko wkroczysz na ich terytorium to pierwszy patrol Cię ściągnie i wyegzekwuje należność.

Dzięki -to trza zapłacić

_________________

-http://classic911.pl

Do zaplaty jest powyzej 70 EUR, ponizej olej...

_________________

Było 997.1 TT - 563 KM
Jest: 991.2 TTS - 585 KM na razie

Tzn za mniej niż 70 € nie ścigają

_________________

-http://classic911.pl

Z tego co wiem to tak wlasnie jest, taka jest umowa pomiedzy krajami UE od 2011 roku, ze moga scigac za mandaty powyzej 70 EUR. Wysylaja czesto nizsze, bo licza na to, ze ktos zapłaci, bo sie przestraszy

_________________

Było 997.1 TT - 563 KM
Jest: 991.2 TTS - 585 KM na razie

dostałem w ub.r. w Austrii mandat za złe parkowanie, a właściwie nie za to, a za brak na szybie zegara do parkowania w strefie czasowej. 20e. Zapłaciłem już po powrocie...żeby jakiś ...makaroniarz, albo żabojad, albo pepik, albo kacap....albo angol...nie pomyślał zle o Polaku.
Myślę,że większy mandat też bym zapłacił, również ze względów, o których pisał wcześniej Macpraw

_________________

były: 911 - T'73, S'77, SC'81, turbo look'84,
targa'88,
Boxster - 98
------------------
996 - 01

Też dostałem kilka mandatów za parkowanie za granicą (m.in. na polach elizejskich i pod pałacem królewskim w Oslo) ale do dzisiejszego dnia - cisza...

Zostałem za to raz potraktowany narzędziem edukacyjnym w postaci blokady, pod amsterdamskim ZOO - nie przewidziałem że jest takie duże i wykupiłem bilet na 2h.
Co prawda zostałem bardzo kulturalnie obsłużony i już kilka minut po wyjściu byłem uwolniony, ale finansowo trochę bolało (150 EUR)

Trzeba jednak przyznać że cel służb miejskich został osiągnięty - od tamtej chwili bardzo uważam jak i gdzie parkuję.

Ja w Berlinie dostałem, niezauważyłem zakazu, a miałem bilet parkingowy 20 Euro, ale z tego co widziałem każdy darł te mandaty wystawiane przez osoby zajmujące się strefą parkowania. Drugi przypadek w Czechach zapomniałem o winiecie, dostałem mandat kredytowy, ale o 1000 koron wyższy, po miesiącu czy po dwóch polecony i wezwanie. Trzeba było wpłacić, ale samo zrobienie przelewu mnie kosztowało 150 zł, bo przelew trzeba było w koronach robić. Śmieszne.

Ja bym zapłacił. Mnie co prawda nie ścigali z Niemiec (radar mi pstryknął za prędkość, trzeba było się spieszyć, bo żona uparła się by kupić sobie luksusowy zegarek), ale pewnego razu jak byłem u znajomych zostałem zatrzymany przez policję i okazało się, że mam do zapłacenia karę. Gdybym dostał mandat to bez problemu bym zapłacił, ale ja nic nie dostałem! Potem nieprzyjemnści i stres, więc jak masz wybór płać od razu.

Kiedyś, dostałem mandat z niemiec. nie zapłaciłem ( bo zapomniałem ), po kilku miesiącach dostałem pismo o zakazie jazdy po terytorim niemiec na jeden miesiąc. Akurat w tym czasie nie jezdziłem ale nie wiem co by zrobili gdybym jezdził i zatrzymali by mnie nie było napisane. dziwna sprawa.

Dostałem w sierpniu mandat z włoch 75 euro , który zlekceważyłem . Parę dni temu ponaglenie ale juz 125 eur a jak nie zapłacę do 60 dni to 205 eur !!!! Czy na podstawie takiego zdjęcia mogę zostać ukarany za przejazd przez strefę dla mieszkanców ?? Samochod wypożyczyłem na lotnisku w Pizia , nie pamiętam dokładnie ale nie przypominam sobie żebym złamał jakiś przepis. Miałem GPS ktory też wyłapałby zakaz. Czy na zdjęciu nie powinno być jakiegoś skrzyżowania albo większej części ulicy, żeby można było zweryfikować gdzie tak na prawdę jestem ?

Miał ktoś podobny przypadek ??
Płacić , odwołać się czy całkowicie to zlekceważyć ?

W moim przypadku skończyło się na informacji z wypożyczalni /też Pisa/
że zostałem namierzony i że dostanę mandat do zapłaty - na tym się skończyło.Było to jeszcze przed wejściem nowych przepisów o ściąganiu mandatów w UE

_________________

-http://classic911.pl

Niedawno w Neapolu postawiłem auto z wypożyczalni w niewłaściwym miejscu i po powrocie znalazłem mandat na 40EUR.
Za bardzo się tym nie przejąłem (bo auto z wypożyczalni) ale jak po miesiącu(!) zobaczyłem na mojej karcie obciążenie mandatem lekko się wk.zdenerwowałem...Następnym razem w wypożyczalni płacę wyłącznie gotówką.

Nie wiem czy było to zgodne z prawem? ale makarony w moim przypadku szybko sobie poradzili.

W wielu wypozyczalniach nie ma w ogole mozliwosci placenia gotowka.

Płacić można w 99% kartą, bo to jest właśnie najprostszy sposób na egzekwowanie należności. I niestety podpisując dokumenty z wypożyczalni upoważniasz ich do obciążenia karty za mandaty i inne tego typu zdarzenia.

Bez karty kredytowej nie mozesz juz wlasciwie nigdzie wypozyczyc auta. Kiedys bylem 2 mies w australii i znajomy jezdzil podobnie jak w Polsce-czyli jak limit 50 to on 55 km/h. Za ten okres przyszly mandaty za ponad 1200 dolarow australijskich-mozna powiedziec ze jeden mandat dziennie.


Wracajac do tematu-ja bym placil i unikal sytuacji ze jedyne auto na parkingu bez oplaty to polski kierowca. Kiedys z moim kumplem umowilismy sie na kolacje we wloszech i on przyjechal z ojcem nowym cayenne s-byl to poczatek produkcji tych aut wiec budzily duze i skrajne emocje. W kazdym razie facet przejechal pol Europy i poskapil 1euro na parkin pod knajpa-bo powiedzial ze go nie stac. Zenada!

Mnie na obwodnicy Berlina poganiała na remontach BMW M5, przyśpieszyłem, żeby sobie pojechała, a to okazała się w cywilu kryminalna policja:)
Przekroczone o 170km/h ponad normę, czyli od ręki powinni zabrać prawo jazdy, problem w tym, że akurat zapomniałem i nie miałem przy sobie. Mieli problem bo nie mogli wpisać prawdziwej prędkości, bo nie mieli jak zatrzymać dokumentu:) Cudowali 2 godziny, pomiary auta nie wiem po co itp.
Potem zamieniłem się z kolegą bo on miał prawo jazdy, zmniejszyli wykroczenie do 70km/h ponad normę i jakiś śmieszny mandat płatny na miejscu.
Najlepsze potem, po przejechaniu 200km, znowu się zmieniliśmy z kolegą i tak dalej prowadziłem do Holandii i powrót do Polski. Po 2 miesiącach przyszło pismo z niemieckiej policji kryminalnej, że mam zapłacić mandat 500euro, ponieważ 200km dalej jakaś kamera na autostradzie mnie nagrała, że znowu kieruje bez dokumentów:). Znajoma z Niemiec powiedziała, żebym nie odpowiadał i sprawa ucichła. Miałem potem już rok później dwa razy kontrole w Niemczech i chyba o mnie zapomnieli, bo się nie czepiali, od 4 lat cisza.

W kwietniu jechałem na narty do Włoch, pod Salzburgiem - jak to w Austrii=sporo radarów-jeden na pewno pyknął mi zdjęcie. Być może i drugi kawałek dalej od tyłu. Jechałem jakieś 120-130 na ograniczeniu do 100. Na razie cisza, ale czy macie orientację po jakim czasie i czy w ogóle spodziewać się listu z mandatem? No i nie spodziewam się by kwota była wyrywająca z butów, ale ew. ile mogą dowalić.
Pzdr

Ja w tym roku dostałem po 3 miesiącach chyba, jeden za przekroczenie o 10 km/h - 10 EUR, drugi chyba 30 km/h za szybko i mandat zdaje się 30 EUR. Oba przekroczenia na autostradzie. Mandaty oczywiście zapłaciłem - jak się mówi A, to trzeba też powiedzieć B