Witam!
Od jakiegoś czasu próbuję kupić 911, choć kontakty z dealerami i ogólne zasady rynku mnie do tego zniechęcają.
Na początek zaskoczyło mnie to, że chyba wszystkie 911tki którymi byłem zainteresowany były "używane w eventach i wystawach"
Zaskoczyło mnie to, ale zdecydowałem, że i tak kupię.
Pojechałem do salonu. Sprzedawca przedstawił ten fakt tak jakby one tylko stały na wystawach, po czym przyznał, że jeździły też po torze, ale zawsze były rozgrzewane i chłodzone i zdecydowanie nie są katowane.
Wtedy powiedziałem, że widziałem jak to auto testuje youtuber i wcale go nie oszczędza, to przyznał, że tak, czasami te auta są wypożyczane ale po powrocie do salonu sprawdzają je pod kątem 120 punktów z listy porsche i są super.
Stwierdziłem, że już nie będę wybredny i wykupię przedłużoną gwarancję aby spać spokojnie.
Ale jako, że przyłapałem sprzedawcę na zatajeniu faktu testowania oferowanego auta przez youtuberów to postanowiłem zapytać co się da zrobić z ceną.
Na to usłyszałem, że nic a nawet więcej, nie sprzedadzą mi go w cenie ofertowej tylko 20tys drożej bo za gotówkę im nie pasuje. Po czym rzucił tekstem, że zapraszam ponownie jak się pan zdecyduje. Odwrócił się i odszedł.
Nosz... K.. takiego traktowania klienta przy aucie za 900tys się nie spodziewałem. Takie cuda w Warszawie.
Inna historia - Po jakimś czasie pojechałem do dealera w Łodzi zobaczyć inne auto,
Z ciekawości wykupiłem raport z auto DNA i okazało się, że samochód z tym vinem był oferowany u dealera który prowadzi wypożyczalnię. Ale, że już wyjazd miałem zaplanowany to postanowiłem i tak auto oglądnąć.
Przyjechałem do dealera a tam już w progu dowiedziałem się, że już sprzedany, tylko jeszcze ogłoszenia nie usunęli - trzeba było dzwonić.
Ale pytam sprzedawcy, czy wie, że auto było w wypożyczalni, " nie nie , nie możliwe to auto naszego dobrego klienta i wiemy o nim wszystko"
Ogólnie sprzedawca robił dobre wrażenie i nawet mu uwierzyłem, że na pewno w raporcie jest błąd bo ktoś posłużył się ich vinem.
Sprzedawca nawet zaoferował, że jak tylko będzie importował podobne auta to od razu da mi znać jeszcze zanim wystawi ogłoszenie.
Minęło 9 miesięcy i nie podesłał żadnej oferty
Mniejsza z tym, finał był taki, że zapytałem bezpośrednio w widniejącej w raporcie wypożyczalni czy w tymże raporcie jest błąd, czy jednak to faktycznie to auto było u nich i potwierdzili, że tak, to było ich auto.
Tym sposobem przyłapałem drugiego dealera na zatajeniu niewygodnego faktu.
Długo by pisać, jak innym razem u niezależnego multibrandowego dealera stoi auto gdzie raporcie DNA jest wpis "Wykonano dodatkowe badanie techniczne - Pojazd uczestniczący w wypadku lub naruszający wymogi ochrony środowiska" a sprzedawca twierdzi że to błąd bo auto jest totalnie bezwypadkowe.
Same takie historie.
I tak minął rok i nic nie kupiłem.
No może nie całkiem nic, bo akurat kupiłem BMW, 20% zniżki na całkowicie nowe auto w miłej obsłudze i bez ściemniania. I nawet mogłem usiąść w wybranym aucie i nikt mi nie powiedział, że jak siądę to zniszczę fotel i nikt potem tego auta nie kupi

Może macie inne doświadczenia, ale dla mnie obsługa Porsche to jest masakra. Po doświadczeniach z innymi markami, teraz na samą myśl odwiedzenia salonu Porsche, czuję się jakbym odwiedzał komis Mirka w PRL. Wypada mieć ukrytą kamerę i doświadczonego prawnika ze sobą.
Zapewne skończy się na tym, że w tym roku kupię auto nowe, choć nie bardzo rozumiem dlaczego tak mało aut z napędem na 4 koła teraz produkują i wybór jest raczej mały, żeby nie powiedzieć żaden, bo jak się szuka cabrio z napędem na 4 koła to tylko jedno nowe gts4cab w ofercie. Na cały kraj...