Nowa metoda kradzieży:
"Postanowiliśmy sprzedać nasz samochód. Daliśmy ogłoszenie do gazety, portali ogłoszeniowych i czekamy. Było kilku oglądających, w końcu pojawił się "on". Oglądnął samochód, przejrzał komplet dokumentów, zapytał czy mamy drugi komplet kluczyków, wyraził swoje zadowolenie i obiecał, że przyjedzie jutro z gotówką. Uzgodniliśmy, że auto
będzie czekało na niego do następnego dnia.
Jakież było nasze zdziwienie, kiedy okazało się nad ranem, że auto zniknęło. Jak to się stało? Ano "on" przyjechał na spotkanie uzbrojony w kluczyk od modelu naszego samochodu i po prostu podmienił go z drugim kompletem, który mu pokazaliśmy... Nikt z nas nie przypuszczał, że coś takiego w ogóle jest możliwe... Teraz ani auta, ani pieniędzy
ze sprzedaży."
|