A więc ...
4000 km za nami po drogach Francji i trochę Włoch + niemiecka autostrada i lokalne drogi Austrii, Liechtensteinu i Szwajcarii.
Zaliczone m.in.:
- Furka, Duża i Mała przełęcz św Bernarda, Col de Iseran i Col du Mont Cenis
- Col d'Izoard, znana wszystkim fanon kolarstwa Col Agnel, czy Col du Vars
- najwyżej położona przejezdna samochodem droga w Europie - Cime de la Bonette
- odcinki rajdu Monte Carlo na Col de Turini, czy jeden z najbardziej krętych - odcinek z Saint Auban do Aiglun
Spełniłem też kilka motoryzacyjnych marzeń - odwiedziłem muzea motoryzacyjne m.in w Miluzie i Sinsheim.
Opony KUMHO AT - spalanie +3l, w górach super, na autostradzie nie przekraczałem 150/160km/h i też ok.
Samochód został przygotowany do wyjazdu w warsztacie naszego klubowego kolegi Tomka "Białego" w Kędzierzynie-Koźlu.
Zużycie oleju: 0.00
Samochód idealnie się spisał dając duży komfort podróżowania, a jego opony AT i pneumatyczne zawieszenie kilka razy się bardzo przydały przy przejazdach przez efekty lawiny błotnej lub zwiedzanie "poza szlakiem".
Silnik 3.6 może nie daje zapierających dech w piersiach osiągów, ale pokazał że jest wspaniałym towarzyszem podróży.
Teraz czas na kolejne modyfikacje pojazdu.
Przy okazji czekam na Wasze propozycje grafiki na aucie nawiązującej do naszych barw i logo klubowego
