Cześć, niestety mój Cayman święta pracy nie przetrwał bez szkód, Pani parkując Renault Espace postanowiła wymienić się powłoką lakierniczą i danymi na oświadczeniu sprawcy
Szkody nie są duże, otarcie tylnego lewego nadkola i odprysk na feldze, zobaczę czy PZU wypłaci sensowne pieniądze czy oddam do ASO ale tak się też zastanawiam, czy ktoś się bawił w utratę wartości auta po szkodzie?
Samochód jest z 2009 roku więc według takich wyszukanych z internetu firm pomagających w odszkodowaniu się nie nadaje, u mnie może nie ma co walczyć o wiele bo auto jest o wartości jakieś 130-140 tyś ale do tej pory było bezwypadkowe. Do tego BTW temat do potwierdzenia, znalazłem że 987.2 Valmet Automotiv wyprodukował 13.616 sztuk Caymana po liftingu, a na innym forum znalazłem, że wersji S zostało wyprodukowanych 8215, czyli mojej wersji 2,9 by wychodziło że 5401 sztuk, to już raczej mało aut na cały świat więc mogę się podpierać tym, że auto niszowe i faktycznie po naprawie jego wartość trochę "oberwie".
Ma ktoś jakieś doświadczenie w tym?