simprez nie powiedzialem ze przez auto
po prostu spieprzylem studia teraz i potrzebuje pieniedzy dlatego sprzedaje auto i motor, a nie ze ulalem PRZEZ moje zabawki- choc wiem ze ponad 50% czasu w tygodniu one mi zajmuja to to nie jest stracony czas dla mnie- bo gdzies przy tym sie ucze, widze rzeczy o ktorych mowilem na zajeciach itd.
Dobrze napisales- konczyli majac to i tamto na glowie a nie byli na 1-3 roku
bo o roznych przypadkach slyszalem legendy ale jeszcze ani jednej o czlowieku ktory imir skonczyl mimo ze byl na 1-3roku mial dzieci byly w drodze i jeszcze pracowal
nie slyszalem nawet o takich
bo 4-5 rok to spoko- sa juz lajty wg wszystkich starszych kumpli, wtedy masz kupe wolnego czasu i chodzisz na studia pracujac.
Simprez ja wiem ze sie da! bo sie musi dac bo koncza to ludzie i po cos tutaj jestem i walcze tylko to kwestia podejscia do zycia, ze skoro posypalo sie troche to gdzies moge nawiazac wlasnie do tego co powiedziales- czyli prioryteteow w zyciu i trzeba sprzedac zabawki i pare innych rzeczy po to zeby sie skupic na studiach, i tyle. To proste dla mnie.
Dziekuuuje i na pewno nie zawiode, opijemy inzyniera razem- bo juz pod moim akademikiem kiedys Twoje porsche stalo wiec wiesz gdzie mnie szukac:P
LesiU Są są zerowki mowilem w tym sensie ze dostaje je pare osob na roku, nie w grupie, tylko na roku- ktorzy są ludzmi przykutymi do biurka z ksiazkami, a taki po prostu nie chce byc, wole zyc, uczyc sie i zdawac BADZ NIE:P w kolejnych terminach- jak widac raz na wozie raz pod wozem i nic na to nie poradze ze czasami czlowiek daje -za przeproszeniem- d*py.
Wiem ze chcecie dla mnie dobrze i bardzo wam dziekuje za rady tylko trzeba tez zrozumiec ze nie mam 5 lat i wiem co jest dla mnie TERAZ dobre. Teraz dobra dla mnie bylaby swiadomosc ze sprzedalem auto-> mam pieniadze na normalnie zycie do konca studiow-> skupiam sie na nauce, bo nic mnie nie meczy mentalnie, oczywiscie, ze na kolejnych semestrach kiedy robi sie luzniej- lapie prace i juz wszystko jest tak jak ma byc:) Dam rade
Jak wroce na semestr to bede szukac w branzy praktyk, nawet bezplatnych po to zeby zdobywac doswiadczenie- o ktorym mowisz bo mam tego doskonala swiadomosc co mnie czeka i to kolejny powod dla ktorego kolejny hajs leci z kieszeni a nie do kieszeni
a na rodzicach siedziec nie bede i koniec kropka:)
NIE oplaca sie go sprzedawac ale na bieząco staram sie ogarniac cos co pomoze mi sie wydostac z dolka i wtedy nie bede musial,
no chyba ze w cudowny sposob wygram w lotto i bedzie mnie stac na stare Porsche
i stawiam wszystkim najdrozszy alkohol haha!
Nie pozyczam pieniedzy od nikogo i nie pozycze
nigdy w zyciu tego nie robilem i mam jeden problem mniej, w bagnie nie pakuje sie do jeszcze wiekszego- nie jest az tak zle zebym nie mial za co zyc wiec spokojnie.
Jest po prostu nie ciekawie, dlatego wole pieniedze w kieszeni. Ja jeszcze was nie opuscilem, a jak opuszcze to NA PEWNO do was jeszcze dolącze bo nic innego w zyciu nie chce w garazu poza Porsche. Nie bez powodu miedzy ksiazkami ze studiow na przemian mam "mechanika płynow" na niej "porsche 911 facynacja mit elegancja" znow jakas naukowa ksiazka i na niej kolejny leksykon Porsche
echh za duzo Porsche w moim zyciu-
njjjjeee! Porsche nigdy za wiele!!!
Dam rade!