Przeglądam oferty ubezpieczalni na OC+Assistance i najsensowniejszą (niekoniecznie najtańszą) opcją na razie wydaje mi się PZU. Jednak znalazłem taki zapis w regulaminie najwyższego wariantu (działa na terenie całej Europy):
"w przypadku holowania na odległość dalszą niż 150 km, koszty
holowania powyżej tej odległości ponoszone są przez
ubezpieczonego"
Czyli jak rozumiem, jeśli chciałbym dokonać naprawy w Wawie, a samochód polegnie np. w Holandii, to za 1000km holowania płacę z własnej kieszeni?
Może ktoś z forumowiczów ma doświadczenie w tej sprawie i jest w stanie polecić mi opcję, która gwarantowałaby względny spokój (i redukcję kosztów) niezależnie od tego gdzie samochód odmówi posłuszeństwa? Oczywiście zdaję sobie sprawę, że najlepiej jest dbać o autko żeby zminimalizować szansę takiej przygody, ale coś zawsze może nas zaskoczyć