witam,
Co prawda nie odnosnie porsche a mojego drugiego auta ale szukam prawnika z warszawy mocnego w wojowaniu z warsztatami napraw itp.
W duzym skrocie - kupilismy od szewczyka passata (ostatnia buda) z 2005, po wymianie rozrzadu. Wszystko milo ale po 3 tygodniach padla pompa paliwa. Szewczyk sie wypial (od niego samochod ale bez gwarancji) i podal drogie stawki naprawy wiec auto poszlo do nie autoryzowanego serwisu Mustang cos tam. Ci pompe zrobili i auto oddali.
Po miesiacu w drodze powrotnej z nad morza żonie auto nagle padlo. jak sie okazalo kapalo z pompy poszedl pasek a dalej rozrzad. Auto trafilo do autoryzowanego serwisu VW Palmowski w olsztynie a ci po jego rozlozeniu zaopiniowali ze pompa byla niewlasciwie wymieniona (brak uszczeki) wiec kapalo, rozmiekl pasek a dalej sypnela sie reszta. My temat wyslalismy do Mustanga a ten w odpowiedzi podal dane swojego ubezpieczyciela - PZU ktory to wzywany przez Palmowskiego ponoc kilka razy przyjedzal potwierdzic uwagi i zaakceptowac usterki.
Tu pechowo Palmowski strasznie przeciaga naprawe, odkrywajac co miesiac kolejne awarie (pekniety blok silnika, krzywy wal itd) co zdenerwowalo PZU. Mustang po 2 miesiacach uznal ze nie ma wiedzy by ocenic iz nastepstwem tej pompy byly takie szkody ale po kolejnej wizycie PZU i ponoc ich akceptacji Palmowski zamowil czesci i naprawil auto. Koszt naprawy (w tym mase roboczogodzin bo trwalo to ponad 2 miesiace!) wycenil na 23 tys pln.
W maju samochod nam oddal gdyz mielismy z nim podpisane bezgotowkowe rozliczenie z PZU. Teraz po 4 miesiacach wysylaja nam pismo z PZU ze maja jakas ekspertyze nie potwierdzajaca iz to wyciek z pompy dokonal takich szkod (a ponoc poprzednia wymiana rozrzadu jeszcze jak auto nalezalo do szewczyka byla wadliwa) wiec odmawiaja wyplaty za naprawe Palmowskiemu. Ten wiec uderzyl do nas z wezwaniem do zaplaty.
Oczywiscie paranoja gdzie nikt nas nie pytal o koszta, czy chcemy auto naprawiac na wlasny koszt, za ile, Palmowski sam dogadywal sie z PZU (i ich sciagal kilka razy) i na jakis wlasnych nie znanych nam ustalen z PZU decydowal sie zamiawiac czesci (wowczas mowil ze mial akceptacje PZU) finalnie oddajac nam auto a teraz mowi ze PZU nie wyplacilo wiec my mamy placic
efekt taki ze trzeba cos w sprawie odpisac i zrobic a prawo to nie moja dzialka wiec szukam prawnika znajacego sie z tematyka motoryzacji / ubezpieczen by konkretnie temat zamknac.
Z gory dzieki