oloto napisał(a):
I - rozpamiętuję, bo nie powinienem się znależć na bemowie tym autem
Następnym razem będę innym i będę ćwiczył przedni napęd
Albo zimówki, ale wolę w zimę nie jeżdzić, pokora i realna ocena własnych możliwości
Poza tym strach o piękne boczki auta...
Nikt nie kaze jezdzic. Nawet ja - lubiacy bardzo jazde nim w zimie - staram sie nie jezdzic. Szkoda troche auta. Ale wyskok raz na jakis czas zeby sie poslizgac na stosunkowo malej predkosci i w miejscu gdzie nie trzeba sie bac o uszkodzenia to sama przyjemnosc
A przeciez na dojezdzie nie musisz szybko jechac. Wystarczy sie przetoczyc na miejsce zabawy.
Pierwsza moja impreza w porsche to byl wypad na tor, druga - zimowy kjs na torze
Strach strachem, ale wystarczy odrobina rozwagi. Nikt ci nie kaze jechac na 100% mozliwosci auta od razu, a raczej wskazane jest rozpoczecie lagodnie i powoli sie rozpedzac, kazde kolko, kazde impreza odrobine szybciej az dojdziemy do granicy