Witam, rozważam zakup samochodu dla żony. Waham się pomiędzy Panamera 4 (2.9 v6 biturbo) oraz Panamera 4 e-hybrid (2.9 v6 biturbo + elektryk). Rozsądek przemawia za zwykłym silnikiem spalinowym, a potrzeba doznań doradza wersję z silnikiem elektrycznym. Po 2 latach gwarancji fabrycznej nie będę płacić za zwykły papier bez pokrycia (czyt. Porsche Approved), czyli serwisowanie i naprawy na własną rękę. Moje wątpliwości dot. hybrydy:

1. Trwałość podzespołów (skrzyni, silnika, pneumatyki) w wersji hybrydowej w porównaniu ze spalinową
2. Spalanie silnika spalinowego w trasie podczas jazdy bez prądu. Ktoś ma jakieś doświadczenia? Czy dodatkowe 400 kg masy znacznie wpływa na spalanie?
3. Rekuperacja - jak w praktyce wygląda ładowanie silnika elektrycznego podczas jazdy?

Z góry dziękuję

Jak kupisz hybrydę to ja bym się zastanowił nad PA. Być może za dwa lata
zmieni się czas diagnostyki oraz cena naprawy hybrydy, ale ja bym się
na pewno nad tym chociaż zastanowił.

_________________

924 '83 LM8U - Tor Poznań 2:04,992

Kosztu serwisowania hybrydy się obawiam powiem szczerze. Benzyna ma silnik z Audi RS4 itd. Myślę, że nie będzie problemu z serwisowaniem i naprawami. Do tych 330 hp z 2.9 V6 można zmodyfikować soft i łatwo zrobić 500+ hp i 0-100 w okolicach 3 sekund.

Żona chce stratować w wyścigach na 1/4 mili czy jak?
A tak na serio to wszystko kwestia w jakich warunkach będzie używany samochód.
Jeśli głównie w mieście i na krótkich dystansach to hybryda ma jakieś uzasadnienie , jak będzie trzaskać trasy ...raczej zbędny balast.

czy Porsche nie ma gwarancji na zespół hybrydowy 5 lat gwarancji jak Lexus / to nie jest kryptoreklama /

Ma 8 lat gwarancji, ale mam bardzo przykre doświadczenia z naprawami w ramach gwarancji. Wiem, można zadać pytanie dlaczego zostaję przy Porsche.. Uzależnienie

Jeśli auto nowe to tylko hybryda,
przy obecnej różnicy w akcyzie, zakup spalinówki jest bez sensu,
różnica rzędu 10-20 k w zależności od doposażenia.

A moment jest nieporównywalny, do tego chrono w standardzie,
system preklimatyzacyjny i 50 km na prądzie.

Kupuje przez spółkę w Czechach wiec akcyza nie gra roli. W hybrydzie boje się awaryjności oraz masy. Gdyby ktoś miał doświadczenie to będę wdzięczny.

Masa daje o sobie znać dopiero przy szybkich zakrętach,
awaryjność hybrydy z różnych względów winna być mniejsza.

A to nie jest tak, ze trzeba wziąć pod uwagę potencjalna awaryjność napędu spalinowego oraz osobno elektrycznego w przypadku hybrydy? Czyli sumarycznie szansa na wizytę w serwisie jest większa w przypadku hybrydy niż benzyny.

Silnik elektrycznie jest konstrukcyjnie najprostszy z możliwych,
w wielu funkcjach odciąża rozwiązania z spalinówek np. start-stop ;
do tego dłuższa żywotność systemu hamulcowego przez hamowanie silnikiem elektrycznym w 1 fazie to tylko najbardziej namacalne korzyści eksploatacyjne.

Jeśli masz opcje ładowania auta pod domem/biurem,
to bym szedł w to, zauważ, że za 3-5 lat przy odsprzedaży hybrydy będą w cenie, a benzynówki zaczną być passe jak dziś stało się z dieslem.

A elementy łączące napęd spalinowy z elektrycznym? Sprzęgło?

jeździłem panamerą 4s e hybrid w ramach jazdy testowej, w przeciwieństwie do zwykłej wersji w hybrydzie trudno wyczuć pedał hamulca, nie ma tej płynności, przed odzysk energii jest bardziej zero-jedynkowy, sam napęd działa świetnie