a ja tylko tylko tylko tiptronic w starym aucie.
bardzo trwała skrzynia i nie trzeba wymieniać sprzegła...

polecam.
za pare lat i tak wszystko będzie w automacie.
jeśli będzie następny, też na bank tiptronic.

Całe szczęście że tak jest - jest mniejszy popyt na fajne auta z manualem I na te z automatami też, więc wszyscy są zadowoleni

_________________

Witek
będzie: chyba 718
było: 964 '91, 944 '85, 924 '85, 996 '02, 997S '09

http://www.komunikado.pl agencja public relations

no to jednak dzwon, i przy składaniu uszczelek do tylnych lamp nie założył... jeżeli faktycznie ich nie ma to żenada

Sprawa uszczelek - Muszę sprostować!
Rozmawiałem z właścicielem tego auta i okazuje się, że uszczelki tylnych świateł jednak są.

Jak dla mnie wygląda, że ich nie ma. Aczkolwiek zdjęcia słabej jakości więc na 100% ciężko stwierdzić.

_________________

Witek
będzie: chyba 718
było: 964 '91, 944 '85, 924 '85, 996 '02, 997S '09

http://www.komunikado.pl agencja public relations

Witam wszystkich, w zasadzie powitanie powinno być zamieszczone w innym dziale, jednak ze względu dyskusję związaną z moim 964 postanowiłem zaistnieć w tym miejscu.

Jestem szczęśliwym posiadaczem samochodu o którym mowa, od 2,5 roku. Samochód jest powypadkowy, czego nie ukrywam, chociaż został tak naprawiony, że mógłby uchodzić za bezwypadkowy, nawet grubość lakieru jest jednolita na całej powierzchni, w samochodzie zostały wymienione elementy blacharskie z przodu, ze względu na używany przez Porsche materiał - stal HS nie powinno się tego klepać, drzwi od strony pasażera i tylny błotnik, powód był prozaiczny nie znoszę fuszerki i klepanych samochodów z kilogramami szpachli, wolałem wydać np. 400EUR za gołe drzwi niż klepać i szpachlować wgniecenie. Samochód robiłem dla siebie w zaprzyjaźnionym warsztacie, gdzie mogłem osobiście wykonywać wiele rzeczy, zgodnie z instrukcją fabryczna napraw, która przecież jest na forum. Samochód jest z Japonii, kupiłem go w Niemczech jako uszkodzony. Sądząc po stanie samochodu jego zużyciu skłaniałbym się do tego, że przebieg jest oryginalny (oczywiście brak książki serwisowej nie pozwala stwierdzić tego w 100%, dla zainteresowanych mam jednak dane właściciela w Japonii - samochód był firmowy, lecz wątpię czy ktokolwiek z szefostwa będzie chciał rozmawiać na ten temat- nie podejrzewam żeby był użytkowany przez "grzecznych chłopców", jest jednak zawsze nadzieja że się mylę)
Żenujący brak uszczelek w tylnych światłach, to brak odpowiedniej wiedzy dotyczącej tego modelu, Porsche stosowało 2 rodzaje uszczelek, pierwotnie otaczały one całe światła, od 91 r składały się z dwóch części po bokach świateł.
Jeżeli ktokolwiek z Szanownych Kolegów chciałby obejrzeć samochód, zapraszam, myślę że nie mam się czego wstydzić.
Cena samochodu jest niska, bo jestem realistą samochód ma przeszłość powypadkową i nie ma książki serwisowej. Czemu sprzedaje, powód jest prozaiczny, muszę dokończyć inwestycję w firmie, i to jest w tym momencie priortytetem. Jednak myślę, że niedługo znowu kupię sobie Porsche (również powypadkowe, bo jednak bardziej "rajcuje" mnie przywracanie do życia klasyków i zabytkowych samochodów nawet niż poźniejsza jazda nimi, tym bardziej, że teraz mam swój własny warsztat).
Mam nadzieję że nie obraziłem nikogo swoimi wyjaśnieniami na temat mojej 911.

P.S. Forum śledzę już od dwóch lat, jednak jestem typem który nigdy nie udzielał się społecznie, może to czas zmienić.

Pozdrawiam Jarek

Szczerze mówiąc nie spotkałem się z różnymi typami uszczelek. Aż poszedłem do garażu gdzie leżą moje dwie stare lampy. I obie wyglądają dokładnie tak samo, choć jedna jest z 1988, a druga z 1995 roku. A ta druga powinna już chyba być przystosowana do nowego typu uszczelek.

Wrzuć może lepszej jakości zdjęcia lamp to rozwiejesz wątpliwości.

_________________

Witek
będzie: chyba 718
było: 964 '91, 944 '85, 924 '85, 996 '02, 997S '09

http://www.komunikado.pl agencja public relations

Niestety jestem jeszcze w pracy, ale możesz zajrzeć do katalogu części 964 rys. 905-05 PET , uszczelki są pod numerami 21 i 22, były stosowane od modelu 91 wzwyż, podejrzewam że wynikało to z faktu, że para wodna, która skraplała się za światłami nie miała możliwości ujścia i mogła powodować korozję, doszli więc do wniosku, że lepiej aby za lampami zbierało się trochę brudu, niż miała tam stać woda.
Lampy pozostały niezmienne w całym okresie produkcji tego modelu.
Dodatkowo chciałbym dodać, że przez cały rok , kiedy remontowałem i kompletowałem samochód miałem dosyć czasu, aby przeanalizować dostępną literaturę na jego temat i samodzielnie rozbroić nadwozie, uzupełnić wszystkie brakujące elementy i śrubki, i ponownie złożyć do kupy. Kupując ciekawy samochód zawsze staram się dowiedzieć jak najwięcej na jego temat od strony technicznej i nigdy nie powierzam go w ręce serwisów, jak zrobię to sam, to jestem pewien, że jest dobrze zrobione, jak coś "spieprze" to mam pretensję tylko do siebie.
Pozdrawiam