Macpraw napisał(a):
Ja też oglądałem tego fioletowego, który stoi w Mysłowicach. Rzeczywiście malował malarz pokojowy a nie lakiernik. Natomiast plusem jest pełna historia tego malowania i widać, że to nie był kotlet, tylko odświeżony lakier.
Poza tym nie ma co się nastawiać, że auto prawie 20-to letnie będzie jak nowe...
A jak stan wnętrza ?