Witam,
Niestety przyszło mi przekonać się, co znaczy ludzka [?]zawiść[?]...
Na firmowym parkingu zastałam samochód dokładnie potraktowany gwoździem
[chyba, że kluczykiem da się zrobić tak głębokie rysy]. Bez ingerencji uchowała się chyba tylko klapa bagażnika [możliwe, że w przypływie emocji coś przeoczyłam]. Niestety nie jest to 'niewinna' ryska przez całą długość, a 'fantazyjne' esy floresy, wulgarne napisy itp. [dla jasności: nie zaparkowałam w miejscu do tego nie przeznaczonym, nie zajęłam dwóch i więcej miejsc postojowych, nie zastawiłam nikogo, nie zajechałam nikomu drogi, ba - nawet nie pokazałam nikomu wulgarnego gestu. Dodatkowo zawsze parkuję na 'uboczu' tego parkingu, żeby nikogo nie 'kłuć w oczy'
].
Po przydługawym wstępie [musiałam gdzieś to z siebie wyrzucić
] -
będę wdzięczna za polecenie dobrego lakiernika [mówiąc dobrego mam na myśli rzemieślnika, kogoś kto zna się na swoim fachu i nie trzeba się później wstydzić za efekty jego pracy [a nie daj Bóg po nim poprawiać].
Wszelkie sugestie mile widziane.
Pozdrawiam serdecznie,
P.