no, to przypłynął. Podepnę fotkę z lawetą bo dość zabawnie wygląda porównując co na czym jedzie- jak pisać o odwadze, to chyba właściciel lawety mnie ewidentnie przerasta
Z prawej jest lekko ryśnięty. Rozbity przód + szyba. Lampy całe, silnik chodzi bezproblemowo. Utrzymany wzorowo. W jukeboxie same utwory w stylu Ennio Moricone, więc raczej poprzedni właściciel do narowistych nie należał. Na ten moment szukam maski i chłodnic z wentylatorem.
Wygląda na to, że zgodnie z powiedzeniem "nieświadomy" ma zawsze szczęście- trochę mi się udało. Trochę za bardzo byłem napalony i dopiero wczoraj do mnie dotarło, że świecące się ostrzeżenie o braku ciśnienia oleju raczej na pewno oznacza kłopoty- oznaczało jednak wysuniętą wtyczkę tylko
... strefy zgniotu są całe, poduszki niewystrzelone. Jeździ, buczy, rozmawia po niemiecku, pompuje się. Trochę mi głupio wstawiać fotki obrażeń, ale jak zdejmę wszystko co jest do wymiany i założę szybę to załączę fotki z postępów w naprawach, skoro was to trochę interesuje.
Fotka z promu: