
Pierwszy raz "mały" został doceniony....Jego krasa nie umywa się do np.993 czy 997, ale.....drzwi, którymi mogliśmy wjechać mają 178cm. ON jako jedyny "w rodzinie" się mieścił. Z wrażenia chyba trochę....popuścił

- jak nigdy, ani kropelki pod nim /rzadkość w starych 911/, tym razem - następnego dnia po "wstawieniu" do hipermarketu zaświeciła się pod nim plamka... Może od tego ciągłego dotykania - ja nie wiem kto i gdzie go dotykał - raczej całego sądząc po śladach. Przez ok.5 min. obserwacji /z boku/ raz nie wytrzymałem, gdy dziarski dzentelmen próbował otworzyć to jedne, to drugie drzwi, a potrem niczym szarpiąc struny gitary ćwiczył palce na kratce tylnej klapy rozmawiając przez telefon....Znosimy to / on i ja/- jak się wydaje w słusznej sprawie
