Prawda jest taka ze dla zwyklego smiertelnika czyli wiekszosci z nas taki wypadek jest sprawa na tyle szokujaca jak sie to widzi na wlasne oczy ze choc by czlowiek nie wiem za jakiego twardziela sie uwazal ekstremum tej sytuacji moze sprawic ze czlowiek po prostu stanie jak wryty i nie bedzie wiedzial jak ma sie zachowac mimo ze uwaza ze poszedl by zpomoca. Sytuacje zyciowe realne sytuacje bardzo potrafia zweryfikowac to co sami myslimy o sobie.

Ja tylko raz bylem swiadkiem wypadku dosyc powazne jak na dwupasmowce w zawracajacego w niedozwolonym miejscu tira w wielka sila wjechal drugi, ktory przelecial doslownie na milimetry ze mna.. Nikt nie podszedl a aut jak w niedziele pod kosciolem. Sam najpierw stanalem jak wryty nie wiedzac co sie dzieje, dopiero po chwili podbieglem goscia wyciagnac z tira i wicie co? Jak przyjechala straz to mi sie oberwalo za to ze sam siebie narazilem.. W kazdym razie tez siebie uwazalem za czlowieka ktory w takiej sytuacji bedzie niosl pomoc, ale pierwsze sekundy postawily mnie jak wrytego.. Szok calego zdazenia..

Tak samo bylo jak mialem wypadek na motorze, nikt nie podszedl. Dopiero jak sam wstalem i zaczalem sie zbierac ze skrzyzowania i gapie zobaczyli ze mi noga nie odpadla ani nerki do przeszczepu nie zabiora podeszli bo juz wiedzlieli ze mi nie zaszkodza jak by zrobili cos nie tak..

Niestety u nas nie ma obowiazku przy zdawaniu na PJ zaliczenia pelnego kursy udzielenia pierwszej pomocy i zachowania sie w takich sytuacjach a powinno to byc standardem..

Co do polskiego prawa, to już zostałeś uświadomiony stronę wcześniej.
Natomiast co do amerykańskiego, to swoje zdanie opierasz na? (na jakich filmach?)
Bo ja swoje na wiedzy profesora od Tort Law z Levin College of Law, University of Florida.