Nie używałbym CO2 w samochodzie:
1) widzę tylko kategorie B, a gdzie ciała stałe A gdyby palić zaczęły się elementy plastikowe itd ?
2) co2 na wylocie z dyszy ma ponad -70 st C, jak -70st C spotka się z blokiem silnika +200 st C czy Bóg wie ile tam będzie, amplituda 270 st C, będzie leciutki szok dla materiału
3) jak ktoś nie umie używać CO2 albo w stresie jej złe użyje - zrobi sobie krzywdę przez odmrożenia. Dodatkowo CO2 nie uzywa się w małych pomieszczeniach - CO2 wyprze tlen z pomieszczenia, jak zacznę komuś tym psikac do kabiny to mogę go udusić.
Oczywiście, CO2 ma ta przewagę nad proszkiem ze nie ma efektu ubicia proszku na skutek wibracji w aucie oraz czym pewnie się kierujesz, nie zatrze silnika w razie gaszenia komory silnika. Nie mam doświadczenia z samochodami ale w przypadku maszyn przemysłowych wystarczy ich po prostu nie włączać po gaszeniu, częściowo rozebrać i wyczyścić i jest Ok
Jeżeli chciałbym być pro, to po prostu kupiłbym poza gaśnica proszkowa - koc gaśniczy. Zawsze można najpierw spróbować kocem, a dopiero później gaśnica.
PS. Kocem fajnie ugasimy człowieka, proszkowa tez od biedy można, proszek jest bezpieczny dla człowieka o ile mu nie wkładam dyszy w otwory fizjologiczne
. Zaś gaszenie CO2 człowieka może być jego ostatnim, jest zakazane.
Pzdr