To ja opisze moją "przygodę"...
Zamówiłem również belki z tej firmy.
Przesyłka trwała jakieś 5-6 dni
Paczka dotarła - uszkodzona - rozdarty karton - pozaklejany firmową taśmą DPD.
Czyli gdzieś w drodze, na którymś etapie kurierzy potraktowali ją tak jak traktują większość przesyłek...
Odebrałem taką jak była - bo karton zewnętrzny duuużych rozmiarów, a w środku jeszcze więcej upchanego papieru i mniejszy karton z belkami...
Ku mojemu zdziwieniu, oryginalny karton z przesyłką jednak też lekko nie miał i z jednej strony się "uchylił" (wystawały gumowe uszczelki... Jak to zobaczyłem, wyciągnąłem cały papier zabezpieczający z kartony "przewozowego" i znalazłem na jego dnie kluczyk i śrubę oraz podkładkę !!! dobrze, że tego od razu nie wywaliłem po wyciągnięciu oryginalnego kartonu z belkami.
Wiem, wina kurierów, ale wg mnie sprzedawca mógł jednak użyć kilku cm taśmy by zakleić boki kartonu właśnie na taki wypadek.
Ok, rozpakowałem wszystko i co się okazało : brakuje jednego oringa na jednej ze śrub mocujących stopy do dachu ( to ta luźna śruba, która wypadła - bo oring by na to nie pozwolił) do tego dołożona do niej była zwykła płaska podkładka - na pozostałych były sprężynowe - to już wg mnie ewidentna robota sprzedawcy (choć mogę się mylić).
Reszta gratów - OK
Przez mój pośpiech i podniecenie, wziąłem się od razu do montażu (głupi ja) zapominając o brakującym oringu i podkładce LUZEM , której oczywiście nie założyłem...
Skutek - dokręcona na max stopa nadal miała luz - no to dociągnąłem śrubę jeszcze troszkę, luz nie zniknął ... i nagle EUREKA - zapomniałem o oringu i podkładce !!!
Niestety, życie. Podczas próby odkręcenia śruby, ta małpa wzięła i się ukręciła ...
CO pozostało ?
- kupno rozwiertaków , rozwiercenie śruby, wkręcenia rozwiertaka z lewym gwintem... i DUP@ (przepraszam) część rozwierconej śruby pękła, reszta została ...
Żeby nie przedłużać : walczyłem z tym ponad 6 godzin (wiadomo, przy dachu, wkrętarka, wiertła - musiałem być ostrożny).
Ta dołożona śruba tak jakoś się "wewnątrz" skręciła i przez to utwardziła, że wiertło nie chciało brać jej środkiem - jak by jakiś rdzeń miała , 6 wierteł poszło do śmieci, aż udało mi się przewiercić otwór. Nie tylko więrtła, ale też frezy były w użytku...
Ogólnie - zrobione. - tym razem pamiętałem o podkładce i dokupieniu oringa.
Belki zamontowane, choć guma w tylnej belce też nie dała się włożyć bez oporu - z przodu było lepiej.
Ale co się namęczyłem, na klnąłem to moje.
Napisałem do sprzedawcy w jakim stanie odebrałem przesyłkę ( dołączyłem też zdjęcia) pod kątem tego by kleili kartony i zwrócili uwagę spedycji.
Nie powiem, na drugi dzień dostałem informację, że podeślą kuriera i mogę zwrócić - ale co zwracać, jak już sprzęt zamontowany

Sorki za wypracowanie, może ktoś dotrwał do końca.