Odwaga a nierozwaga jeżdżenia w zimie to tylko zależy od umiejętności i samochodu.
Sól chyba nie jest aż tak straszna jak dosypali do kiełbas i nikt się nie potruł
ale to żart oczywiście, bo widziałem silnik alu po zimie i żal patrzeć na te białe naloty
No i jazda bez wspomagaczy z napędem na tył to spora adrenalina.
Ja staram się nawet w miesiące zimowe oczywiście jak jest sucho wyjechać aby rozruszać maszynkę ale nie potrzeba śniegu czy mokrego aby samochód wpadał mi w poślizgi bo opony letnie są tak twarde, że nie maja za wiele przyczepności.
Wiadomo decyzje czy jeździć w zimie zależą od kierowcy.