fx45 napisał(a):
Mam taki jeden egzemplarz który po nalaniu nowego oleju brudzi go w stopniu niemożliwym po 300 km. Tak po prostu ma. ......
Chciałbym się dowiedzieć jaki to silnik, w jakim aucie ?
Bo brzmi to niewiarygodnie.
Nie chcę tu podejmować teoretycznych dyskusji, bo nie będę miał argumentów, mimo 25 lat handlowania olejami i wsłuchiwania się w różne tabelki i mądrości na różnych kursach...
Podam przykład jednego z moich klientów, który samochodem Mazda E2200 ( taki stary furgon, DIESEL, po przebiegu coś ok.400 tyś.km.!), przyjeżdżał na wymianę oleju raz w miesiącu ! To był przebieg ok.3-3.5 tyś km.( usługi transportowe) i wymieniał olej - "a co,należy mu się!". Najtańszy jaki wtedy był na rynku...jakiś CPN/Lotos ? Filtr wymieniał co 2gą wymianę, a drugi filtr ( bo ma dwa ) co 4 wymiany. Wychodził z założenia, że za olej płaci miesięcznie mniej niż za wypitą w miesiąc wódkę....olej NIGDY nie był czarny, zawsze brązowy, przejrzysty, bez dolewek między wymianami !!!
W Porsche ostatnio wymieniłem ...po dwóch latach...po przebiegu ok.4500km....olej zupełnie czyściutki ! ( zero dolewek, zero zużycia)
W Oplu ( Astra GSi '91 po przebiegu 280tyś.km) używanym "sportowo" raz w roku, przebieg ok.4000km.- aż grzech wymieniać !
Megane żony, benzyna - 77000przebiegu, rocznie ok.7000 -raz w roku- olej przejrzysty, czyściutki !
Mój codzienny Peugeot - 175000km, HDI, raz w roku -ok.10tyś.km, olej ciemny, ale bez przesady.
Zatem opisany przez kolegę @fx45 przypadek to coś bardzo dziwnego.
ps. przywołując w pamięci wnioski z różnych zawodowych dyskusji czy to Motul, czy Mobil, czy inny cud - dla normalnego użytkownika, wymieniającego olej raz w roku przy przebiegu średnio 7-8tyś.km. różnice będą niezauważalne.