Autor |
Wiadomość |
SebastianP
|
Napisane: 28.11.2017, 14:44 |
|
Dołączył: 18.03.2015 Posty: 328
|
ok, zmierzę To, że ta krowa pali to fakt, ale za to jak to to się prowadzi i jeździ... rewelacja Tylko nie zniechęcaj się oglądanymi egzemplarzami, ponieważ sporo na rynku jest odpicowanych paści
|
|
Góra |
|
rydzadam
|
Napisane: 28.11.2017, 14:52 |
|
Dołączył: 28.11.2017 Posty: 9
|
SebastianP napisał(a): ok, zmierzę To, że ta krowa pali to fakt, ale za to jak to to się prowadzi i jeździ... rewelacja Tylko nie zniechęcaj się oglądanymi egzemplarzami, ponieważ sporo na rynku jest odpicowanych paści Jak wszystko, z Foresterami jest tak samo niestety. Dziwią mnie, pozytywnie, dwie rzeczy: przebiegi wielu egzemplarzy grubo poniżej 150-200tkm no i rozsądne ceny 4.5 turbo. Pewnie ludzie boją się kosztów paliwa i serwisów.
|
|
Góra |
|
tsubasa
|
Napisane: 28.11.2017, 18:23 |
|
Dołączył: 11.05.2014 Posty: 1930
|
Rozsadne ceny? Zeby kupic ladnego i zdrowego turbo to przedzial miedzy 50-60tys.. reszta to slabo serwisowane tykajace bomby ogladalem ze 2 ostatnio.. kazdy na pakiet startowy 20+
|
|
Góra |
|
rydzadam
|
Napisane: 28.11.2017, 21:11 |
|
Dołączył: 28.11.2017 Posty: 9
|
50 to żadna tragedia. Na prawdę spodziewałem się więcej. Niemniej rzęchy za 30 widzę że też się pojawiają.
|
|
Góra |
|
rydzadam
|
Napisane: 29.11.2017, 8:57 |
|
Dołączył: 28.11.2017 Posty: 9
|
Przeczytałem ze 20-30 stron do tyłu i chyba zdążyłem się wyleczyć To faktycznie auto dla pasjonatów, jak zresztą moje Subaru. Nie zdawałem sobie sprawy, że Porsche pozwoliło sobie na taką wtopę z silnikami V8. Ja potrzebuję auto na co dzień, na spore przebiegi, do 50 tzł i wydatek na ewentualny remont bloku za kolejne 15-20 tzł nie wchodzi w rachubę. Wpierw myślałem, że problem dotyczy jedynie wolnossących, ale niestety chyba nie. Albo mnie ktoś przekona, że jestem w błędzie (broń Boże nie nalegam), albo pomyślę o BMW X3/X5 V8 lub 3,0 dieslu bi-turbo. Albo ...kolejny Forester. Pozdrawiam
|
|
Góra |
|
Driv3rrrr
|
Napisane: 29.11.2017, 9:01 |
|
Dołączył: 30.05.2016 Posty: 152
|
Niestety V8 w BMW to też niewypały
|
|
Góra |
|
SebastianP
|
Napisane: 29.11.2017, 9:11 |
|
Dołączył: 18.03.2015 Posty: 328
|
W załączeniu zdjęcie, jak to wygląda w bagażniku. 60 cm od najszerszego miejsca walca do początku listwy w bagażniku (tej stalowej), szerokość całego bagażnika 115 cm, wysokość do rolety 50 cm
Nie masz wystarczających uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego postu.
|
|
Góra |
|
SebastianP
|
Napisane: 29.11.2017, 9:19 |
|
Dołączył: 18.03.2015 Posty: 328
|
rydzadam napisał(a): Przeczytałem ze 20-30 stron do tyłu i chyba zdążyłem się wyleczyć To faktycznie auto dla pasjonatów, jak zresztą moje Subaru. Nie zdawałem sobie sprawy, że Porsche pozwoliło sobie na taką wtopę z silnikami V8. Ja potrzebuję auto na co dzień, na spore przebiegi, do 50 tzł i wydatek na ewentualny remont bloku za kolejne 15-20 tzł nie wchodzi w rachubę. Wpierw myślałem, że problem dotyczy jedynie wolnossących, ale niestety chyba nie. Albo mnie ktoś przekona, że jestem w błędzie (broń Boże nie nalegam), albo pomyślę o BMW X3/X5 V8 lub 3,0 dieslu bi-turbo. Albo ...kolejny Forester. Pozdrawiam Może ktoś mnie wyprowadzi z błędu, ale gdybym ja kupował V8 Porsche 955 to kupiłbym właśnie taki model za 30 tys. i zrobił silnik (o ile tulejowanie + chłodnica nie były robione). Jak szukałem CT to z zewnątrz (lakier/ blacharka - mierzone miernikiem)i układ jezdny (pneumatyka) były ok, na ale silnik stukał, gotował się płyn (oczywiście też zdarzyły oglądane egzemplarze strasznie zaniedbane). Jeżeli chcesz najmniej awaryjny silnik i bardzo podatny na LPG to w Cayennie jest 3.2, który użytkuję, tylko to nie jest demon prędkości, ale do nromalnej jazdy ok (jest napisane, że 3.2 ma 9.1 sek do setki, u mnie jest 8,2 - z modyfikacji to wymieniałem caty na super flowy + wywalony secodnary cat (dopalający) i zastąpiony catbypassem fabspeed. Dźwięk jest rewalacyjny. Czy na taką masę, w aucie rodzinnym takie przyspieszenie jest nieakceptowalne? Raczej jest ok i jeździ się przyzwoicie. Pamiętać trzeba, że spalanie VR6 jest zbliżone do CT, ponadto VR6 jest podatne na tunning i można spokojnie 500 km zrobić. Części cenowo rewelacja
|
|
Góra |
|
rydzadam
|
Napisane: 29.11.2017, 14:24 |
|
Dołączył: 28.11.2017 Posty: 9
|
SebastianP napisał(a): W załączeniu zdjęcie, jak to wygląda w bagażniku. 60 cm od najszerszego miejsca walca do początku listwy w bagażniku (tej stalowej), szerokość całego bagażnika 115 cm, wysokość do rolety 50 cm Dzięki. Zostaje jak widzę dużo, dużo miejsca. Jedynie, co oczywiste, niewiele daje klapnięcie siedzeń, chyba, że coś płaskiego i długiego, to też się sprawdzi. Źle nie jest.
|
|
Góra |
|
rydzadam
|
Napisane: 29.11.2017, 14:36 |
|
Dołączył: 28.11.2017 Posty: 9
|
SebastianP napisał(a): Może ktoś mnie wyprowadzi z błędu, ale gdybym ja kupował V8 Porsche 955 to kupiłbym właśnie taki model za 30 tys. i zrobił silnik.
Jeżeli chcesz najmniej awaryjny silnik i bardzo podatny na LPG to w Cayennie jest 3.2
Dzięki za słowa otuchy. 3,2 nie, bo jak się przesiadać w Prosiaka z Forestera 2,5turbo, to już na całego, czyli jedynie V8turbo. "Planowe" i z rozmysłem kupno zatartego auta i jego zrobienie to jest jakieś rozwiązanie. Jakby się taki układ udał przy założeniu: 30 kupno + 15 remont + 5-6 gaz, to jest to do ogarnięcia. Tylko, czy wtedy jest szansa na pojeżdżenie kolejna 3 lata, czyli u mnie 100-120 tkm?????
|
|
Góra |
|
SebastianP
|
Napisane: 29.11.2017, 15:14 |
|
Dołączył: 18.03.2015 Posty: 328
|
I prawidłowe podejście, jak iść w 955 to w najmocniejszą wersję Ja potrzebowałem na gwałt auta na dojazdy do pracy (jakoś niewyobrażałem sobie dojazdów do pracy służbową skodą 1,2 tsi - taka polityka w mojej firmie i jeszcze płacenia ok 500 pln za jej użytkowanie), a że udało się od pierwszego właściciela i serwisowane w Lelku to kupiłem z tym silnikiem, ponieważ jest powszechnie znany. Wiem, że gdyby czas mnie nie gonił to byłoby to turbo, co prawda szukałem potem v8, ale zabił mnie stan tego, co wtedy oglądałem (to co było dostępne) Co do trwałości tulejowanego silnika, to nic nie wiem, może użytkownicy się wypowiedzą. Nie wiem, jaka jest zależność pojawiania się problemu w v8, np. facet z którym rozmawiałem u gazownika ma CT 2005, przebieg blisko 300 tys. i nic mu się z silnikiem nie dzieje (z tego co kojarzę to układu chłodzenia na aluminiowy nawet nie zmieniał)
|
|
Góra |
|
tsubasa
|
Napisane: 29.11.2017, 16:36 |
|
Dołączył: 11.05.2014 Posty: 1930
|
15 remont? Optymisci
|
|
Góra |
|
CayenneT
|
Napisane: 29.11.2017, 17:43 |
|
Dołączył: 24.10.2017 Posty: 223
|
tsubasa napisał(a): 15 remont? Optymisci Tyle zapłaca za pół silnika Kazdy tylko podaje niska cene zeby skusoc klienta a pozniej dodatkowo to i to i tamto .... I konczy sie na 25k :) Ale coż naiwnych nie brakuje jak widac !!!
|
|
Góra |
|
Mart_000
|
Napisane: 29.11.2017, 23:05 |
|
Dołączył: 29.11.2016 Posty: 116
|
A pro pos gazu w Cayenne, to są oczywiście minusy. Nie napisałem, że mam silnik po tulejowaniu. W jednym z cylindrów wytopiło dziurę z boku i jazda skończyła się pierwszego dnia po kupnie... Zapewne instalacja gazowa dołożyła się do tej usterki co nieco, bo wyregulowana oszczędnie na ubogą mieszankę dawała wyższe temperatury spalania. To oczywiście tylko hipoteza, ale jest jeszcze coś. Nasz gaz bywa często zanieczyszczony siarką. Niby ta siarka zostaje na filtrze, ale z pewnością nie wszystko. A na tulejach cylindrów oryginalnie jest nikasil, czyli związek krzemu i węgla. Bardzo chętnie reaguje z siarką, co doprowadza do degeneracji powłoki cylindra... Tak że są jak wszędzie - zady i walety, każdy musi kalkulować sam.
|
|
Góra |
|
SebastianP
|
Napisane: 30.11.2017, 9:36 |
|
Dołączył: 18.03.2015 Posty: 328
|
[i]"...Zapewne instalacja gazowa dołożyła się do tej usterki co nieco, bo wyregulowana oszczędnie na ubogą mieszankę dawała wyższe temperatury spalania. To oczywiście tylko hipoteza, ale jest jeszcze coś. Nasz gaz bywa często zanieczyszczony siarką..."[/i] To nie hipoteza, tak jest w rzeczywistości i to jest fakt, że uboga mieszanka działa destrukcyjnie na silnik Nigdy instalacji nie reguluje się na ubogo Co to za gazownik? Silnik padł zaraz po kupnie i nie zwróciłeś auta poprzedniemu właścicielowi? LPG nie bywa często zanieczyszczony siarką, tylko w LPG siarka jest konieczna do zachowania charakterystycznego zapachu, a że na niektórych stacjach jej parametry są przekroczone to inna bajka
|
|
Góra |
|
Mart_000
|
Napisane: 2.12.2017, 0:05 |
|
Dołączył: 29.11.2016 Posty: 116
|
Ha... Czy próbowałem zwrócić? Miałem zamiar skorzystać z odpowiedzialności sprzedającego za wady ukryte przedmiotu sprzedaży. Kupiłem auto, które obejrzałem razem z żoną. Mam trochę doświadczenia przy autach, wcześniej odrzuciłem ze trzy Prosiaki które słyszałem już że lekko stukają. A ten nic, wszystko OK, tylko trochę brudny. Nie stukał, jedyne co było słychać, to wycie łożyska koła, które okazało się potem łożyskiem dyferencjału. I dałem mu w palnik, i pojeździłem spokojnie, i po dziurach, i hamulce przetestowałem do granic. Wszystko było w porządku. No to żona za kółko, ja do Forda którym przyjechaliśmy i zrobiliśmy tego dnia 250 km do domu. Wszystko super. Na drugi dzień wziąłem dzieciaki, wyjechałem na A4, rozpędziłem się do jakichś 140 i nagle jak nie zacznie szarpać! Patrzę w lusterko - nie ma drogi, wszystko w dymie który leci ze mnie. Wróciłem do domu jak się dało, z silnikiem który mi chciał spod maski wyskoczyć... Po kilku utarczkach słownych ze sprzedającym wynająłem rzeczoznawcę i poprosiłem o opinię, czy taka awaria mogła być wynikiem wady obecnej w pojeździe w momencie sprzedaży, bo wtedy mógłbym wystąpić z roszczeniem. Facet wydawał się rozsądny, obejrzał auto, powiedział, że musi zajrzeć jak silnik będzie rozebrany. Zawiozłem go jak warsztat rozkręcił silnik, obejrzał, w jednym z cylindrów była wypalona dziura w gładzi przez którą lało olejem. Sprawa oczywista. Rzeczoznawca sporządził opinię, że wada oczywiście istniała w momencie sprzedaży, i teraz uwaga - w podsumowaniu napisał mi, że przeoczenie tej wady przeze mnie podczas sprzedaży było moim niedopatrzeniem lub też zaniedbaniem, w postaci np. wynajęcia rzeczoznawcy do oględzin pojazdu... Mimo negocjacji nie zgodził się na usunięcie tego subiektywnego zapisu z opinii, co skreślało ją jako materiał w ewentualnej sprawie cywilnej. Zasięgnąłem opinii innego rzeczoznawcy, potwierdził że tego typu stwierdzenie nie musiało paść w opinii, nawet jeśli rzeczoznawca był takiego zdania... Cóż, nie było sensu rozmawiać z tym moim 'ekspertem', prowadzącym niby poważnie wyglądające stowarzyszenie rzeczoznawców w Mysłowicach, wziąłem remont za 12k na klatę i tyle. Ale przestrzegam - szukając eksperta należy omijać tego pana szerokim łukiem... Kupiłem auto w cenie na tyle atrakcyjnej, że po remoncie nie odstaje drastycznie od cen egzemplarzy w jako takim stanie. A przynajmniej mam trochę pewności, że silnik się już nie rozleci. Branie oleju od czasu remontu - nie wiem co to jest... )) Jeden z fachowców od remontów z którym rozmawiałem (akurat nie ten co mi robił, bo miałem do niego daleko) twierdzi że po remoncie wracają do niego auta na kolejny remont, ale... po 300 kkm, i nie dlatego że się rozpadły, tylko że biorą już olej...
|
|
Góra |
|
tsubasa
|
Napisane: 2.12.2017, 2:37 |
|
Dołączył: 11.05.2014 Posty: 1930
|
No tak.. ale za te 12k nie zrobiles remontu silnika tylko zatulejowales jeden blok?
|
|
Góra |
|
CayenneT
|
Napisane: 2.12.2017, 9:28 |
|
Dołączył: 24.10.2017 Posty: 223
|
Takiego rzeczoznawce to powiesiłbym na choince ! Subiektywne oceny moze w domu wyglaszac ! A za taka opinie napewno nie dostałby zadnej kasy i wziałbym innego . Z drugiej strony piszesz ze cena była okazyjna czuli rozumiem ze musiałes miec swiadomosc ze "coś gdzieś kiedyś" bedzie sie działo a ze nastapiło to nastepnego dnia PECH !!
|
|
Góra |
|
Mart_000
|
Napisane: 3.12.2017, 12:01 |
|
Dołączył: 29.11.2016 Posty: 116
|
Brałem pod uwagę, że naprawa tego silnika, to nie kwestia tego 'czy', tylko raczej 'kiedy'. I w zasadzie nie czepiałbym się, gdyby to wystąpiło po miesiącu, dwóch... Pech i tyle. Ale to było na drugi dzień! Mega pech... )) Za 12k mam tuleje w cylindrach. Wykonawca zapewniał, że wymienia tłoki, ale ja w to nie wierzę. Zapewne wymienił ten jeden który był ewidentnie uszkodzony. Panewki nie były ruszane, w zasadzie nic więcej nie było robione. Nawet rozrząd stwierdził że jest dobry i nie ma potrzeby (później okazało się że nie do końca więc wymieniłem na własną rękę). A składając maszynerię naruszył simmering w skrzyni, więc lał mi się olej i silnik trzeba było wyciągnąć raz jeszcze, żeby wymienić uszczelniacz za 27 zł... )) Ale jak mówiłem, teraz nie mam z nim w zasadzie żadnych kłopotów. Cena była jaka była, ale nie aż taka, żeby można było podejrzewać minę. Ot dolne granice rozsądku.
|
|
Góra |
|
Kubuś72
|
Napisane: 3.12.2017, 13:41 |
|
Dołączył: 6.10.2013 Posty: 802
|
A ile przejechałeś od remontu ? Inną rozszerzalność przy wysokich temperaturach ma żeliwo, stal i aluminium i stąd rodzą się problemy w zatulejowanych silnikach. Dlaczego Porsche uparło się i robi to z nikasilu, nie stali ?, przecież byłoby taniej. Nigdy nie kupiłbym takiego samochodu, to dla mnie tykająca bomba, ale cena czyni cuda. Zastanawia mnie też dlaczego serwisy, które specjalizują się w kompleksowych naprawach tej marki tego nie robią ?, obserwowałem kiedyś polemikę forumowicza z jednym z takich serwisów z Raszyna, szkoda słów, przecież jesteśmy najlepszymi kierowcami, znawcami motoryzacji, tacy jesteśmy i jeszcze ta cena musi być.
|
|
Góra |
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|
Ostatnie posty forum PCP
Przyklejone
English information
Ostatnie posty publicznego forum
|