Widziałem pozostałości na własne oczy. O sile uderzenia niech świadczy fakt że podłużnica złożyła się w harmonijkę - ale silnik pozostał nietknięty! 944 to rzeczywiście Panzerwagen - strach pomyśleć co byłoby gdyby ta sama historia przytrafiła się w jakimś kompakcie.
Najważniejsze że Wam nic się nie stało (ponoć cała 3 bez żadnego siniaka!).
A autka też żal, bo Peter wsadził w nie duużo pracy i było to jedno z ładniejszych 944 w Polsce. Ale ponoć na wiosnę ma być coś nowego