Cześć,
chciałem przywitać się i jednocześnie podziękować Wam za źródło bezcennej wiedzy, dzięki której:
- wybrałem samochód własnoręcznie na aukcji w Japonii (3-a aukcja wygrana z kolei)
- zostałem posiadaczem Porsche 911 - 996 Carrera 4S (we wrześniu przyjechał do PL)
- przebrnąłem przez meandry różnych mniejszych i większych problemów dot. serwisu, wymiany części, opon etc. - w dużym skrócie
Dla zainteresowanych krótkie story. Chciałem podzielić się też przy okazji swoimi spostrzeżeniami i doświadczeniami, może komuś się przydadzą.
Porsche 911 było na liście od dziecka (wtedy 993). Standardowy case, czyli w okresie kryzysu wieku średniego
przyszedł czas na to aby spełnić jedno z marzeń.
Wybór padł na 996, światła przednie nawet polubiłem
, auto miało mieć napęd na 4 koła.
Oglądałem Allegro, byłem u P. Krzysztofa w Krapkowicach, przejechałem się wersją Turbo, finalnie nie zdecydowałem się, ponieważ zarówno Turbo i jak dostępne 4s-y były poza budżetem, który sobie założyłem - 120 tys. Oczywiście miało mieć mały przebieg i być w dobrym stanie, wersja po lifcie.
Po researchu zdecydowałem się na samodzielny import z Japonii, podejmując jednocześnie ryzyko, że mogę "wtopić". Chciałem jednocześnie trochę pogonić króliczka.
Po ok 2 msc. w kwietniu tego roku udało się. Śledzenie aukcji, zlecanie inspekcji i analizowanie to muszę przyznać żmudna robota. Z drugiej podejmowanie decyzji w nocy lub wcześnie rano po oglądnięciu foto i filmu z inspekcji ma ten dreszcz emocji
2 miesiące czekania, 3 tyg. na cle w Bremerhaven - niezła próba cierpliwości. W końcu przyjechało pod dom.
Przeprawa przy przeglądzie technicznym w poszukiwaniu tabliczki znamionowej, wizyty w UM, akcyza ogólna papierologia i kolejne opłaty - sporo zabawy.
Kilka drobnych rys z transportu poza tym wizualnie auto w stanie niemal idealnym. Zgodne z kartą z Japonii 4.5B. Przebieg 87 tys. Fabryczny lakier na całym aucie. Spód zakonserwowany, suchy. Mechanik później określił jako bardzo dobry.
Za cel postawiłem sobie doprowadzenie auta do stanu perfekcyjnego - pojechałem do serwisu w Mikołowie.
Obyło się bez niespodzianek, trochę części eksploatacyjnych jednak było do wymiany - lista poniżej.
Dotychczasowa lista (wklejam poniżej) w zasadzie zamyka doprowadzenie auta do stanu technicznego, który mogę określić jako perfekcyjny.
----
Wymiana opon - felgi okazały się proste w świetnym stanie. Opony Pirelli Zero - w stanie kiepskim - wymieniłem na takie same nowe.
Wymiana akumulatora - stary padnięty po transporcie
Filtr powietrza, kabinowy
Światło wsteczne - naprawa /wymiana czujnika przy przekładni biegów
Wymiana oleju w silniku, filtr
Wymiana oleju w skrzyni biegów
Luzy na sworzniach - lewy bardziej, prawy mniej - wymiana prawego i lewego wahacza
Amortyzatory przód - wymiana amortyzatorów, bałwanki + zestaw
Drążki stabilizatorów - zużyte gumy na końcówkach - wymiana
Wymiana świec
Cewki - ślady spękania na zew - wymiana
Listwa plastikowa podszybia - trochę odstaje - brak zaczepu - wymiana
Elektromechanika / CarAudio
Demontaż japońskiego viatoll-a (schowek + odbiornik na desce)
Demontaż anteny naklejonej na przedniej szybie - jeżeli nie jest do radia i jest nie potrzebna
Demontaż japońskiego radio - navi
W miejsce radia jw.. montaż oryginalnego radia CDR23 (Dla BOSE) (radio dokupiłem) + górnej oryginalnej półki nad radiem (brak), ew. Konfiguracja to montaż kontrolera temperatury nad radiem oraz półeczki dolnej na dole w miejsce konrtolera temp (wariant fabryczny).
Montaż Bluetooth do radia
Uzupełnienie śrubek w obudowie lewego głośnika BOSE pod szybą na desce rozdzielczej
Demontaż kamery cofania z tyłu
Wymiana dźwigni zmiany biegów - światło wsteczne
---
Sporo z tym zabawy. Aktualnie już bez japońskich wynalazków w środku kokpit jest już jak należy.
Pierwotny budżet przekroczyłem o dychę tj. dojechałem do 130 tys, mimo, że auto wylicytowałem w dobrej cenie to grosz do grosza zbiera się kwota. Tu mogę tylko dodać, że jak ktoś chce kupić zadbane auto w perfekcyjnym stanie to kwoty rzędu 150 tys czy 160 tys (stan aktualny) wcale z tego co widzę nie są przesadą.
Ja importu indywidualnego nie żałuję ale potrzeba na to dużo czasu, zacięcia, cierpliwości a zysk z tego finalnie jak widać nie jest wielki poza satysfakcją oczywiście.
Pozostaje jeszcze detailing, konserwacja skór (są w bardzo dobrym stanie), renowacja lakieru, przednich lamp i być może położenie powłoki ceramicznej.
Auto cieszy a pogoda cały czas łaskawa - byle jak najdłużej
Załączam foto. Wrzucę jeszcze klika po detailing-u.
Będę miał też klika pytań do weteranów. Muszę je zebrać.
I mam nadzieje się z Wami na jednej z imprez gdzieś spotkam
Chciałem przejechać się na torze w Opolu pod okiem osób, od których mógłbym się czegoś więcej na temat prowadzenia auta i jego właściwości nauczyć.
Za wszelkie uwagi, spostrzeżenia, podpowiedzi będę zobowiązany. Może ktoś, na podstawie opisu lub foto sprowadzi manie na ziemie, że czegoś nie dopilnowałem?
....
Pozdrawiam
Adam